Wpis z mikrobloga

Moja różowa znalazła całkiem ciekawy dom - w bardzo dobrej cenie. Lokalizacja no w zasadzie całkiem całkiem przy pracy zdalnej (40km od mojego rodzinnego miasta + 1h 20 do Warszawy).

Czy orientujecie się czy są jakieś charakterystyczne scamy na które warto zwracać uwagę? Nie ukrywam, że raczej nie nastawiałem się na taki zakup, ale właściwie dom wraz z działką splaciłby się w niecałe 10 lat i z tej perspektywy ten zakup nie wydaje się głupi, zwłaszcza że ma fajną duża działkę, a dom w środku wydaje się być zadbanym.

Dom nie jest w mieście, to raczej wioska.
Jeśli dom sprzedawany jest przez agencję nieruchomości, to raczej nie ryzykowaliby swoją reputacją i powinni sprawdzić jakieś podstawy, prawda? #nieruchomosci #pytanie
  • 7
@PfefferWerfer w zasadzie minusów dużo nie ma.

Zamiast wydawać 3700 za wynajem w Warszawie, te pieniądze można przeznaczyć na siebie. Samochód mam, dojazd całkiem okej, nawet przy pracy hybrydowej.

Po 7 latach w zasadzie wszystko byłoby spłacone, i jeszcze przed 30 miałbym "ustabilizowane" życie, posiadając dom, samochód, rodzinę.
@PfefferWerfer tylko ja nie jestem też typem człowieka, który musi sobie przedłużać siusiaka tym że mieszkam w dużym mieście.

Zawody jakie pełnimy niekoniecznie zmuszają nas do mieszkania w dużym mieście. W zasadzie gdyby się uprzeć moja różowa na wolną ogromną działkę przy samej Warszawie, natomiast sama budowa domu od zera również będzie w obecnych czasach duża operacją, na którą organizacyjnie raczej nie bylibyśmy gotowi. W przyszłości gdyby wszystko było okej, na pewno.
@Yakooo: Pierwszy raz widzę, żeby ktoś twierdził, że mieszkanie w dużym mieście to przedłużanie sobie siusiaka.
Generalnie to przy wyborze miejsca do życia powinny decydować czynniki, na których w danym momencie ci zależy. Każdy ma inne, dla mnie było niewyobrażalne w wieku 25 lat wracać na wieś, bo życie rozrywkowe i kulturalne działo się w dużym mieście.
@Antiax: patrząc statystycznie na obecne społeczeństwo żyjące w dużych miastach, to większość osób pracujących w korpo w Warszawie i tak nie ma czasu na życie rozrywkowo-społeczne, zadupcają ciągle z domu, do firmy i z powrotem robiąc nadgodziny, gdzie jedyny wolny czas łapią w niedziele.

Sam przez bardzo długą część swojego życia mieszkałem w miasteczku 18 tysięcznym i naprawdę nie uważam, że przez ten okres miałem mało rozrywkowe życie. Znam osoby i
Jeśli dom sprzedawany jest przez agencję nieruchomości, to raczej nie ryzykowaliby swoją reputacją i powinni sprawdzić jakieś podstawy, prawda?


@Yakooo: Zupełnie to tak nie działa. Agencje nie mają reputacji o którą mogłyby się martwić. Jeżeli nieruchomość ma wadę prawną, która utrudnia sprzedaż to może nie wezmą tego zlecenia, bo szkoda czasu. Jeżeli wada jest "zjadliwa" to można na tym zarobić i wezmą takie zlecenie.