[S.....n]

Uwielbiam tą scenę jak i cały film. Zawsze chciałem być jak taki Tyler Durden, zrzucić kajdany, zacząć żyć i czerpać z życia garściami, ale zawsze brakowało mi odwagi. Czuje się bardzo często jak główny bohater filmu. Czemu muszę być takim pieprzonym tchórzem...
#przegryw #fightclub #gorzkiezale

[deiceberg]

@Sadomason: ten film to bezwartosciowe jszczyny.
Polecany dla patusów i nieudaczników, którzy chcą poczuć ukojenie ze swojej smutnej sytuacji.

[S.....n]

@deiceberg: co ty pieprzysz, ten film to pierdzielone arcydzieło

[deiceberg]

@Sadomason: jedno robią, drugie mówią

[6aesthetic9]

@deiceberg: pewnie nawet nie zczaiłeś o co chodzi w tym filmie xD

[deiceberg]

@Sadomason: @6aesthetic9: Do tej pory nie mogę tego rozchodzić , gdy okazało się że Edwart Norton i Prat Pitt to jedna osoba. Ale plot twist.
Czyli głowny bohater pracował w korpo i jednocześnie #!$%@?ł jakieś patologiczne kocopoły, typu po co mi ładne ubrania, i ćpał przy okazji.
Ale wartości.

[6aesthetic9]

@deiceberg: Nie tylko Brad Pitt i Edward Norton to jedna osoba, ale również Marla Singer, Bob i cały projekt maychem istnieją jedynie w głowie głównego bohatera. Dom na "Paper Street" też nie istnieje. Narrator tak naprawdę jest chory na raka jądra, i musi wybrać czy podążać drogą męskości(Tyler Durden) czy wybrać drogę "kobiecą"(Marla Singer) i dać sobie uciąc jaja. Na początku zachwyca się tym co oferuje Tyler jednak później dostrzega to