Wpis z mikrobloga

Ostatnio miałem rozkminy dlaczego ostatnio czas tak szybko leci gdy mam 33 lata… Kiedys pamietam święta i inne dni wolne od szkoły mijały wiekami, a każdy długi weekend się ciągnął jak nie wiem co. Na urodziny czekałem (jakby) 3 lata zamiast roku, a teraz urodziny wydają się być co 4 miesiące.
Potem do mnie doszło, ze to chyba kwestia tego, ze jak dziecko ma roczek, na swoje kolejne urodziny czeka „CAŁE SWOJE ŻYCIE”. Jakby 100% czasu które przeżyło musi poczekać aż do kolejnych urodzin (tak wiem ze roczne dziecko nie rozkminia czasu, chodzi o ułatwienie pojmowania tego).
Natomiast ja, czekając na swoje urodziny, i przykładowo mając 30 lat, muszę odczekać 1/30 swojego życia.
Nie wiem czy tak jest ale taka rozkmine miałem. Pozdrawiam wszystkich czytających i życzę Wam miłego dnia!

#gownowpis #rozkminy
  • 57
dlaczego ostatnio czas tak szybko leci gdy mam 33 lata

@thumthum:

ja mam wrażenie że po lockdownie ten czas jeszcze bardziej przyspieszył, niby zaczęło się to w 2019 a mamy prawie połowę 2023 a pamiętam jakby to było wczoraj

@Chilli_Heatwave:

Może to, ile proporcjonalnie całego życia to rok ma tu znaczenie ale ja widzę też pewną część wspólna między byciem po trzydziestce i lockdownami.

Tak samo w obydwu przypadkach dzieje
@thumthum: A może to wynika z czego innego?

Spójrz np. na ptaka który jest mały i #!$%@? skrzydełkami z mega prędkością - a może dla niego to jest normalny czas unoszenia i opadania skrzydeł? Albo pójdźmy jeszcze dalej - mucha. Czemu tak ciężko ją zabić? Ma "refleks" ale dla niej po prostu czas płynie inaczej. Gdy mucha chodzi, dla nas wygląda jakby mega szybko poruszała się np. po blacie. Dla niej
@thumthum masz jakies hobby, pasje?

Gdzie pracujesz? Co robisz w wolnym czasie? Poznajesz nowych ludzi co weekend? Podróżujesz? Uczysz się nowych rzeczy? Odkrywasz? Doświadczasz nowych uczyć, wrażeń?

Jeśli masz gowno prace i na większość pytań odpowiedz brzmi nie to tak, czas #!$%@? bo twoje zycie wyglada jak jeden gowniany, niekończący się dzień

Możesz to zmienić
@thumthum: Ja tutaj zawsze myślałem bardziej jak @smk666 napisał. Człowiek za guwniaka jest stymulowany non stop bodźcami, nowymi rzeczami. Potem dorastanie i też stosunkowo się dużo dzieje. A potem wpada w pracę i rutynę gdzie każdy dzień wygląda tak samo i nic się nie dzieje (a na home office to już w ogóle). Jedynym lekarstwem byłaby tu aktywność, najlepiej też pewnie niezbyt powtarzalna. Dla mnie osobiście jakieś wyjazdy/podróże są takimi chwilami
@thumthum Za dzieciaka, a nawet za studenta po prostu każdy miesiąc, tydzień, dzień oraz godzina miały znaczenie. Sesja, znienawidzona matma, ferie, wakacje, rozpoczęcie licbazy, dluga przerwa itd. Ze względu na ustabilizowanie życia dziecięcego bez problemu jesteś w stanie stwierdzić, że coś się stało jak byłeś w 4 klasie, a w dorosłym życiu nie pamiętasz czy global call miałeś tydzień czy 3 miesiące temu.
@thumthum: ten fakt procentowy który wspomniałeś
Ale w większości przypadków po prostu monotonia, ludzie którzy maja ciekawe życie mogą odczuwać to całkiem inaczej.
A tak jak masz prace która średnio lubisz/wcale to w tej pracy myślisz tylko o weekendzie. I to jest jednak główna przyczyna tego ze ten czas nam umyka
@pine: A według mnie kija to daje. Wszyscy wielce powtarzają te teksty że monotonia i za dziecka więcej się działo. Był dłuższy okres w moim życiu gdzie byłem bardzo aktywny, poznawałem nowych ludzi, próbowałem nowych rzeczy, mam pasję, cały czas się w niej rozwijam, mam spoko pracę i co? No nic...czas niezależnie od tego co bym robił po prostu #!$%@? i nie jestem w żaden sposób tego zmienić.