Wpis z mikrobloga

Zastanawiam się na ile spadnie mi standard życia po wyprowadzce z domu do Warszawy. Obowiązkowo wynajem współcześnie umeblowanej kawalerki. Pytanie jaka minimalna powierzchnia byłaby dla Was akceptowalna jeśli mieszkacie w pojedynkę?

Następna sprawa. Pracuję w małym biurze - inwestycje liniowe, obsługa budowy, projekty itp. Trochę wiedzy, ale ciągle się uczę.
Moje wynagrodzenie jak na Polskę B i praktycznie brak opłat nie jest złe ale wynika głównie z premii uznaniowych, dobrych relacji z szefem, nadgodzin i "rynku pracownika" w moim przypadku w miejscu gdzie jestem. No ale w Warszawie to wiadomo, wszystko zmienia się na niekorzyść dla mnie.
Czy w takiej sytuacji na etapie rekrutacji brane są głównie oczekiwania finansowe kandydatów? Domyślam się, że niestety tak.

#warszawa #wyprowadzka #przegryw #kariera #praca #pracbaza #zarobki #wynajem
#pytanie
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@drzewostan: Mieszkam w kawalerce 18 metrów i jest ok. Rozumiem, że będziesz w Wawie zarabiał min. te 10 tys. netto. W innym przypadku bym się tu nie pchał.
  • Odpowiedz
@drzewostan Osobiście samemu w czasach studenckich mieszkałem w mieszkaniu o powierzchni może 16 m2 i mi to w zupełności wystarczało. Ale nie miałem w nim wszystkich swoich rzeczy.
Tak 25 m2, to takie optimum.

A z innej beczki. Nie rozumiem tego parcia na Warszawę, czy Gdańsk, gdzie za taką kawalerkę trzeba wyłożyć z opłatami co najmniej 3 tys zł co miesiąc.
W głupiej Łodzi przy podobnych zarobkach można znaleźć mieszkanie 1000
  • Odpowiedz
  • 0
@Nemo24:

Będę zarabiał tyle ile zwykły przeciętny pracownik biurowy z wyższym technicznym z kilkuletnim doświadczeniem, znajomością kilku programów branżowych i przysłowiowego officea, angielski to słabe B2 a jego praca nie wymaga szczególnych zdolności analitycznych. Nie sądzę, że przekroczę 6kzł bez nadgodzin.

Orientuję się w cenie kawalerek. ok 30m w standardzie o jakim myśle to od 1800zł + czynsz 600zł + jedzenie 1000zł. To 3400zł na wegetację.
  • Odpowiedz
@epicentrum_chaosu: co wy macie z tym proponowaniem Łodzi ludziom bo taniej?
Będac mega optymistą, pogodnym człowiekiem, usmiechnietym, troche dynamiczniak, to mieszkajac w łodzi w 2018 roku dostałem depresji, satmonosci, chuy wie czego, strasznie sie zle czułem... Szybko z tamtad wyprowadziłem sie i znowu jest w porządku, teraz mieskam w Poznaniu i jest 210301230120x lepiej, Łódź jest tylko dla kibolów i może emerytów, zwykły człowiek tam sie nie odnajdzie
  • Odpowiedz