Wpis z mikrobloga

Internet jest jakąś tam drogą do... wyjścia z przegrywu lub jakiś minimalnych poprawek w życiu. Wcześniejnczłowiek nie miał jak zweryfikować swojego życia. A poleganie na poglądach i ocenie najbliższego środowiska było mylące. rodziny mogły zachwalać lub zbyt krytykować co w obie strony dawało klapki na oczach, lub kompleksy. Sebixy mogły znowu źle wpłynać na danego mirka, który chcąc się przypobodać "ówczesnym chadom z blokowisk" mógł się wykoleić dla paru lat darcia mordy i picia piwa ( o narkotykach nie wspomnę).
Priorytetyzowanie lub poddanie ocenie ścieżek kariery też kiedyś było pod znakiem zapytania bez dostępu do informacji. Byłeś kujonem, a potem pikachuface.jpg, że się robi w urzedzie zamiast kosić miliony na jachcie za dobre oceny. Teraz nawet 10 latek mający titkoka się nie nabierze, jak zobaczy hajs influencerów ( mało, bo mało, ale więcej takich kosi hajs niż piątkowy nerd)
Miałeś problem, pytanie, książki, najbliższe osoby nie udzielały zadowalającej odpowiedzi? witamy w czasach, gdzie raczkujący fejs i instagram słynęły od zdjęć z dziubkami i hipsterskimi screenshotami kaw. Zero tematycznych grup, gdzie teraz możesz nawet znaleźć gryupę tak niszową, że każdy ktoś trafi na coś konkretnego.
Najbardziej wykopowy temat: dowiedzieliście się trochę o babach i ich przebiegu, ale pewnie taki mirek w roku np 2003 ożenił się z karyną co dawała d--y po dyskotekach disco polo myśląc, że jak się jej przytyło i prime time z mordy zszedł to musiała być miła i skromna. Tak, nawet taki durny wykop obfituje w informacje, przesadzone lub nie, ale jednak.
Sam będąc jeszcze w 2015 niedynamicznym życiowo graczem żyjąc w błednym kole strefy komfortu myślałem, że osiągnąłem wszystko. A im więcej rozmawiałem na forach z ludźmi ile zarabiają, co zrobili by do tego dojść, gdzie jeżdżą, czasami nie musząc mieć nadzianych starych to powoli gały zaczęły wychodzić z orbit. A kiedyś? Co mogłeś życiowo dowiedzieć się od kolegi z ławki, sąsiada, jakiegoś janusza który pozjadał rozumy pod swoim wąsem?
Mając prawie 29 lat obudziłem się w wieku 26, że jednak dążyłem w cieplarnianych klapach na oczy do przegryw. A teraz przynajmniej chcę coś w swiecie zobaczyć, pojechać, póki jestem jeszcze młody nad sobą pracować. Oczywiście, bo tag tego oczekuje na pewne rzeczy jest za póxno np na pierwszy zwiazek, ale przynajmniej na samym dzikim wykopiedowiedziałem się sporo o divingu i substytut mi wystraczy wiedząc, że 18 lat i tak nie mam, i jak jestem młody na wszystko tak tutaj bezwzględny agepill. A kiedyś? Jak patrzę na archiwalne rozmowy na zapytajonet czy przypominam sobie na gadu gadu rozmowy to stwierdzam, że nawet jak pokolenie Z jest głupie to jednak nie padło ofiarą zombie postkomuny jak pokolenie polskich lat 90. Taki internet jaki jest obecnie powinien być już w takim 2010

#przegryw #blackpill #agepill #timepill
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@DiegoGonzales:
Dlaczego bzdury? Teraz 12 latek z neta może dowiedzieć się że piątka z przyrki mu nic nie da, za to powinien szlifować np matme i będzie polibudziażem inżynierem 10k a nie posłusznym gamoniem na produkcji za minimalną na umowie plus kilka stów pod stołem. Do tego masa informacji na temat relacji międzyludzkich, związków. gdyby nie net to byłbym bluepillowym "przystojnym kawalerem" który nie wie o co chodzi.
W obecnych
  • Odpowiedz
@Mezomorfix: Pokolenie Z wygrało po całości, nie wiem czy masz tiktoka. Ja mam i to nie aplikacja dla gimbazy. Czasami widzę tam życie.... jakie i ja wieść powinienem tylko kto takie życie miałby mi pokazać?
  • Odpowiedz
@Mezomorfix: no bzdury, w moim pokoleniu 26 lvl wszyscy wiedzieli że przedmioty takie jak polski czy historia nic nie dadzą, a połowa poszła do takich klas w liceum, ponadto internet to masa bzdur, dzisiejsze dzieciaki nie chcą się uczyć matematyki i iść na inżynierkę tylko być youtuberami albo influencerami xD, badania jasno to pokazują, w czasach przed internetem było zresztą doradztwo zawodowe w szkołach, a rodzice i inni dorośli wiedzieli
  • Odpowiedz