Wpis z mikrobloga

#palenie #gorzkiezale

Mam pod sobą w bloku semi-patusa w wieku około 55-60 lat. Pali non stop na balkonie, przez co nie można otworzyć okna, a o wystawienia prania nawet nie ma co myśleć. Jest sens go prosić, żeby nie palił? Jakie macie doświadczenia z ćpunami?

Jak rozmowa nie pomoże, to pogodzić się, że się żyje w chlewie obsranym gównem, czy może iść skarżyć spółdzielni?
  • 7
Pali non stop na balkonie, przez co nie można otworzyć okna, a o wystawienia prania nawet nie ma co myśleć. Jest sens go prosić, żeby nie palił?


@antipopulismus: kolega nowy w mieszkaniach w bloku? Taka jest codzienność życia w jednym budynku z palaczami.

"Wolnoć Tomku w swoim domku", nie masz wpływu na to, co sąsiad robi. Możesz go oczywiście poprosić, może to coś da, nie zaszkodzi spróbować. Oczywiście są i kulturalni
@antipopulismus w poprzednim mieszkaniu wysłałem skarge do spółdzielni, to mi odpisali że mają takie prawo, rozmowa ze śmierdziuchami też nie załatwiła sprawy, niestety ale to walka z wiatrakami

#!$%@?ć takich ludzi przez których latem nawet okna nie można otworzyć
@antipopulismus: nie #!$%@?, tylko prawdziwy. Też reaguję alergicznie na palaczy, ale nie ma na nich aktualnie żadnego bata. Masz za oknem smród palacza, hałas ruchu ulicznego itp i nic z tym nie zrobisz.

Jak chce sobie palić, to niech to robi w swoim mieszkaniu, a nie na balkonie


to jest właśnie jego mieszkanie i ciężko tu dyskutować. Całe szczęście coraz więcej osób pali elektryki, które już tak nie śmierdzą.