Wpis z mikrobloga

#usa #wiza #emigracja #praca #pracazagranica

Mirki, chciałbym prosić o poradę. Jakiś czas temu trafiłem na firmę ze Stanów Zjednoczonych, z którą wszedłem w drobną współpracę na zasadzie B2B. Wykonałem dla nich trzy małe projekty, z których byli bardzo zadowoleni. Wyrazili chęć dalszej współpracy i padło kilka razy pytanie, czy byłbym gotów się do nich przenieść. Ja ze swojej strony jestem bardzo zainteresowany. Oni również, ponieważ potrafię obsługiwać programy, które w USA są dość niszowe, w przeciwieństwie do rynku europejskiego, więc przydałaby im się taka osoba jak ja na miejscu.

Ogólnie jest obustronna zgoda co do tego, że fajnie byłoby gdybym się tam zjawił. Podesłali mi jakieś dwa tygodnie temu kontakt do biura, które zajmuje się wizami typu J1- (takie jakby wizy dla uczących się, lub młodych profesjonalistów), ale niestety kobieta która przeanalizowała moj CV i Portfolio doszła do wniosku, że moje kwalifikacje są zbyt wysokie i zostałoby to uznane przez władze jako chęć podjęcia stałej współpracy. Więc ta opcja odpada.

Chciałbym zająć się tematem na własną rękę, ale po prostu rodzajów tych wiz jest sporo, tak samo jak i warunków do spełnienia każdej z nich. Nie wiem za bardzo od czego zacząć - czy odezwać się do jakiegoś doradcy, który za pieniądze pokierowałby mnie dalej, czy samemu uderzać do ambasady amerykańskiej. Chciałbym prosić o radę kogoś, kto miał już tego typu doświadczenie i wie jak tym wszystkim żonglować. Dzięki!
  • 5
@gedzior84: Odezwij sie do jakiegos adwokata imigracyjnego, moim zdaniem najlepiej z USA. Oni sa na bierzaco ze wszystkimi zmianami w prawie, wiedza ile obecnie trwa i ile kosztuje kazdy etap sponsorowania. Lepszy adwokat powinien kosztowac okolo 300 usd za konsultacje gdzie dokladnie zapozna sie z twoja sytuacja i zaproponuje jakies rozwiazania.
@gedzior84 poszukaj prawnika imigracyjnego może być nawet polskiego pochodzenia. Jeżeli firma ma duże obroty to mogą Ci za sponsorować wizę pracowniczą. Dziwię się że tak profesjonalna firma sama nie chce się tym zająć. Bierz uwagę czy dają Ci mieszkanie bo w usa ciężko coś wynająć bez credit score czy referencji. Powodzenia mordko, chciałbym żeby mnie tak kiedyś rozchwytywali na rynku pracy :(
  • 0
@NarciarzFarciarz: Dzięki za poradę. Dzisiaj z nimi pisałem i spróbują kogoś poszukać wśród ludzi, wokół których się obracają. Narazie wszystko kręci się dość powoli i nie wiem czy im po prostu nie jest na rękę, że pracuję zdalnie, bo biorę niższą stawkę niż ta, którą negocjowałbym będąc tam na miejscu, także zobaczymy :)

Mnie w zasadzie nikt nie rozchwytuje, można powiedzieć, ze trafili mi sie przypadkiem i teraz skoro już się