Wpis z mikrobloga

Zaczęło się...
Czwartek wieczór, chillout po siłowni, jakieś głupoty z ekranu TV, wtem dzwoni telefon. Odbieram i słyszę głos matki, który zwiastuje rozpętanie inby. Rozmowa jednak przebiega normalnie, pytania kiedy przyjedziemy na święta, co tam jak tam itp. Aż pada to kluczowe pytanie: "A w kościele byliście? Jak to nie, a co to za święta bez kościoła!? Jutro wielki piątek hurrrr durrr. Bez kościoła to nie święta..."
Na nic zdają się tłumaczenia, że stary chłop zbliżający się do 30 może sam wybierać czy ma chodzić do kościoła czy nie, że może i kiedyś chodziłem ale nie czuje juz takiej potrzeby. Poza tym nie siliłem się na tłumaczenia, bo wcale nie muszę tego robić.
Jak to jest ze mi nie przeszkadza w co wierzy i co wyznaje, a cała rzesza katolików ma pretensje do reszty świata która ma inne poglądy?
#kosciol #swieta no i trochę #zalesie
PS. Wiem, ze pewnie większość z Was powie żeby nie jechać do rodziny na święta. Ale najzabawniejsze jest to że poza kwestią wiary mamy wręcz idealne stosunki. Tym bardziej smutne jak wiara katolicka, a może polska (?) potrafi dzielić, a nie łączyć...
  • 7
@sotarKratos: robiłem nawet tak kiedyś ale w końcu uznałem że czas zacząć szanować moje przekonania. Poza tym teraz to kłamstwo nie miałoby sensu, bo na święta zjeżdżamy się z rodzeństwem do domu rodzinnego żeby pobyć trochę razem.
Jak to jest ze mi nie przeszkadza w co wierzy i co wyznaje, a cała rzesza katolików ma pretensje do reszty świata która ma inne poglądy?


@makas: tu niekoniecznie chodzi o pretensje do innych, że myślą inaczej, ale o samą treść tej wiary.

Ty wierzysz, że jeśli ona chodzi do kościoła to co najwyżej traci czas i ewentualnie pieniądze - takie coś w rodzaju hobby - może i głupie albo bezsensowne,
@kubako: prawdopodobnie właśnie o to chodzi. Natomiast z drugiej strony nie mam pojęcia i nie wiem czy w ogóle da się komuś wierzącemu wytłumaczyć że można nie wierzyć albo mieć jakieś wątpliwości co do wiary.
@makas: jak mnie ktoś pyta o kościół, to mówię, że to mafia, pedofile, złodzieje polskiej ziemi, degeneraci, leniwce okradający państwo przez fundusz kościelny i ulgi podatkowe itp. Po takiej ofensywie nigdy wiecej nie usłyszysz pytania o kościół od tej osoby wierzącej.