Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak kremówka zmarła to rodzice zabronili mi zabawy na dworze. Totalnie mnie to nie obchodziło bo lubiłem pokopać piłke i waliłem z calej siły o brame i płot. Od małego rodzice narzucali na mnie kościół i chodzenie do niego. Zmuszali mnie do chodzenia z nimi za małego jak totalnie miałem to w dupie. Jedynym aspektem to była pierwsza komunia sam chodziłem wtedy do kosciola tylko żeby dostać fajny prezent. Po komuni matka zaczeła srogo chorować ojciec poszedł na emeryture i popadł w alkoholizm. Do bierzmowania juz nie przystąpiłem bo zostałem tak naprawde sam na pastwe losu decydowałem sam ze szkoła i wszystkim i jestem z tego szczęsliwy.Leje totalnie na jakąś msze i te cyrk, mieszkam z 200 metrów obok koscioła i co przechodze obok niego się śmieje z ludzi teraz alle luja a za chwile obgadywanie dupy wyzwiska i jeszcze inne cuda. Dlatego wole być zdala od tego fałszywego gowna i być dobrym człowiekiem ktory nie odmowi pomocy #2137
  • 4