Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czolem Mirki,

Mam 33 lata i aktualnie estem w etapie mojego zycia, w ktorym musze podjac decyzje o swojej przyszlosci, ale rowniez o przyszlosci naszego zwiazku. Zaczynaja od poczatku, jestem w zwiazku z osoba z innego kraju. Jestesmy ze soba juz 5 lat, mieszkamy razem w innym kraju skad jestesmy. Mamy stabilne dobrze platne prace, ja jestem programista, ona pracuje w bardzo duzej firmie logistycznej na juz dosyc wysokim stanowiksu. Od ostatnich dwoch lat moja partnerka zmaga sie z depresja. Aktualnie postanowila wrocic do kraju z ktorego jest na miesiac, do swojej rodziny aby zrefleksowac sowje plany i odnalezc ta zagubiona siebie. Przez ten wyjazd dosyc mocno sie do mnie zdystansowala, oczywiscie rozmawiamy praktycznie codziennie czy to przez video rozmowe czy normalnie do siebie piszac. Strasznie to przezywam emocjonalnie i aktualnie zasiegnalem pomocy u psychoterapeuty zeby popracowac nad opanowanie swoich emocji. Ostatnie dni byly bardzo ciezkie dla mnie bo nie wiedzialem co myslec o tym zdystansowaniu, ktore stalo sie od razu w pierwszym tygodniu jej wyjazdu. Zaczela mniej odpisywac na moje wiadomosci, zaczela tez utrzymywac nasze video rozmowy krotkie, w ktorych szybko mnie splawia. Nie, wytrzymalem i napisalem do niej dosyc dluga wiadomosc, w ktorej opisalem jak sie czuje, jakie mam uczucia do niej i to ze rozumiem przez co przechodzi i ze chce ja wspierac w walce z choroba. Ostatecznie odpisala, ze te zdystansowanie jest dla niej aby odnalezc ta czesc siebie dzieki ktorej jest szczesliwa, ze nie tylko zdystansowala sie do mnie ale tez do wszystkich, ze nie chce usuwac mnie ze swojego zycia i zebym byl spokojnyi jak wroci to bedzie bardziej zrelaksowana.

Do czego daze, rok temu zalozylismy sobie plan zeby wlasnie przeprowadzic sie do jej kraju, co zwiazalo by sie z pozostawieniem aktualnego miejsca zamieszkania, w tym pracy ktore mamy i poszukanie czegos nowego (ja postanowilem znalezc nowa prace aby moc pracowac zdalnie). Miejsce z ktorego pochodzi jest dla mnie rajem do zamieszkania, gory, plaze, ciagle piekna pogoda. Zawsze jak tam jestesmy to widzimy siebie jako osoby bardzo szczesliwe, zapominamy o wszystkich problemach i po prostu cieszymy sie zyciem i soba, co w moim przypadku wplywa na mnie bardzo pozytywnie ze wzgledu na to ze widze moja partnerke jako osobe szczesliwa i jej szczescie wplywa tez na mnie. Postanowilismy, ze bedziemy rozgladac sie za domem w nowym miejscu aby sie tam przeporwadzic, zaczelismy ogladac szukac decydowac etc. Jak przyjechalismy do Polski do rodziny (tak samo jak bylismy u niej) to zaczelismy mowic wszystkim o naszych planach przeprowadzki. Tak to nas przeroslo ze jak wrocilismy do kraju w ktorym mieszkamy to zaczelismy sie czuc strasznie przygnebieni, ze nic nam sie juz tutaj nie podoba, zaczelismy mniej wychodzic, mniej spotykacj z ludzi co praktycznie zeszlo juz w tym momencie do zera i jej stan depresyjny sie pogorszyl i zaczela mnie ciagnac ze soba. Mielismy kilka rozmow, w ktorych stwierdzila ze nie jestem w 100% przekonany do tej przeprowadzi, glowny powod podala ze jestem osoba bardzo rodzinna i to miejsce jest dosyc daleko od mojej rodziny (ciagle europa). Powiedzialem jej ze glowny powod do mojej niepewnosci w przeprowadzki jest jej stan i ze nie chce przeprowadzac sie w inne dalekie miejsce od mojej rodziny, bo nie jestem pewien ze tak przeprowadzka poprawi jej stan. Moze tak byc ze na samym poczatku bedzie super sielankowo a pozniej moze znowu wrocic jej depresja i w tym tez bede cierpial ja ktory postanowil przeprowadzic sie dalek od rodziny i nie bedzie mial praktycznie zadnego wsparcia.

Przeprowadzka do tego miejsca jest tez dla mnie w pewnym sensie marzeniem, ktore chicalbym spelnic, tylko do tego potrzebny mi jest czas aby wszystko zoorganizowac i poukladac w glowie. Czuje ze jest cos co mnie blokuje aby podjac ten krok, na pewno jednym stanem jest to co powie moja rodzina w momencie jak postanowimy sie przeprowadzic i to co moze sie stac w sytuacjach awaryjnych jak bede musial przyleciec do Polski. Jedny mozliwy transport to 4 godzinny samlot (jest to wyspa) wiec moga byc ogolnie klopoty ze znalezieniem lotu etc. Teraz niby jestem blizej rodziny (8 godzin samochodem), ale i tak odwiedzam ich sporadycznie jakos 3 razy w roku (praktycznie swieta i wakacje). Jak wracam do Polski i mysle o tym zeby wrocic na stale, to mam dosyc mieszane uczucia, nie sadze abym byl tam szczesliwy i patrzac na moich znajomych po ktorych widze ze sa jakby zmuszani do robienia tego czego nie chca robic, np mieszkac w tej samej miejscowosci co ich rodzina, przez co widze ze nie sa szczesliwi i robia to z "przymusu".

Byl ktos was w podobnej sytuacji, decyzji o przeprowadzce daleko od swojej rodziny ze swoja partnerka? Jakie decyzje podjeliscie, podajcie przyklady, jezeli juz mieszkacie, jak dlugo, jakie doswiadczenia.

Pozdrawiam



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Wyślij anonimową PW do autora (niebawem) · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Jailer
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 10
@mirko_anonim:

Zmniejszcie częstotliwość telefonowania do np. raz w tygodniu. Kobieta pojechała sobie odpocząć od pracy i Ciebie (jak kolega wyżej zauważył, możliwe, że jesteś męczący na co dzień - laski nie ma raptem miesiąc, a Ty już do psychologa poleciałeś), a Ty jej ciągle serwujesz flashbacki z Wietnamu.

Osobiście nie przeprowadziłbym się na Maderę bo lubię jeździć samochodem, a tam jest za mało dróg.
@mirko_anonim: już wyjaśniam dlaczego męczydupa, a mianowicie dlatego, że za bardzo rozkminiasz i robisz problemy z niczego. Chcesz być z tą kobietą to jedź z nią gdzie jej będzie dobrze- z tego co rozumiem tobie też się tam podoba, po co szukasz wymówek, że niby rodzina będzie daleko. Rodzina jest już daleko, 3 razy w toku odwiedzać rodzinę to jest bardzo mało. Nie jesteś rodzinny, prawda jest taka że masz w
Odpowiedź ✨️ autora wpisu:

@Jin do psychloga polecialem tez z innych powodow, ale to nie jest wazne. Masz racje poleciala odpoczac od pracy od mnie i zeby zobaczyc co tak naprawde chce zrobic. Bo tez widze ze nie byla w 100% pewna ze chce sie przeniesc do siebie.

Btw. to nie jest Mader, mozesz sprobowac zgadnac jeszcze raz :D Ale jestes blisko

Odpowiedź ✨️ autora wpisu:

@Myszka_ dzieki za wytlumaczenie. W sensie to masz racje, problemem jest inny, jej aktualny stan despresyjny, ktory sie pogorszal z miesiaca na miesiac i nie bylem pewien ze jak sie przeprowadzimy to jej sie nie poprawi. Aktualnie jak jest tam to widze ja kompletnie inna, wesola, usmiechnieta, robi duzo rzeczy odwiedza znajomy etc. dlatego mam juz powod do tego ze to jest miejsce w ktorm jest szczesliwa.
@mirko_anonim: zastanów się czy tu chodzi o miejsce zamieszkania czy o was. Może już po prostu związek zaczął się wypalać i jej obnizone samopoczucie było z tym związane. Jak się tam dobrze czuje I nie tęskni to może być dobry trop. A ty tęsknisz?
Odpowiedź ✨️ autora wpisu:

@Myszka_ ostatnio jak rozmawialismy to ja zapytalem czy teskni, powiedziala ze tak i zawsze jezeli chodzi o swoje uczucia jest ze mna szczera takze jej wierze. Napisala, ze mnie uwielbia i nie chce elminiowac mnie ze swojego zycia i ze po prostu potrzebuje czasu zeby poszukac tej zagubionej czesci siebie, tej osoby ktora byla na poczatku naszego zwiazku, oddalila sie od praktycznie wszystkich. Czula ze przez jej
@mirko_anonim: w takim razie wszystko zmierza ku dobremu zakończeniu. Poczekaj na nią i nie zadręczaj się natłokiem myśli, bo może przez te rozkminy i rozkładanie wszystkiego na części pierwsze zaczynasz tracić pewność siebie