Wpis z mikrobloga

Jak mnie wkurzają firmy, które - gdy poprosisz o ORIENTACYJNĄ wycenę czegokolwiek (podając jednocześnie jak najwięcej szczegółów) - odpisują, że do wyceny potrzebny jest numer telefonu. Nie kurła, nie jest potrzebny. Wtedy wystarczy odpisać, że "orientacyjnie będzie to kosztowało pomiędzy 500 a 700zł, rozmowa telefoniczna pozwoliłaby na dokładniejsze ustalenie ceny". I wszystko wiadomo - wiem, czy jestem zainteresowany ofertą danej firmy czy nie. A tak - cóż, potem telefony, raz dzwonią z ceną - wiem, że za dużo, więc dziękuje za informacje i się rozłączam, ale mistrzowie są w stanie potem dzwonić co kilka dni czy już się namyśliłem. Rekordzista - sprawdziłem - zadzwonił 11 razy w ciągu miesiąca, żeby upewnić się, że na pewno jego ofertą nie jestem zainteresowany i za każdym razem ten sam marketingowy bełkot...
Rozumiem, że marketingowo jest lepiej z kimś rozmawiać niż odpisać na maila, ponieważ łatwo złapać klienta w pułapkę. Ale jeśli klient z góry wie, że to za drogo - to szanujmy się, szkoda zarówno czasu klienta jak i niedoszłego wykonawcy...

#januszebiznesu #zalesie
  • 4
@husky83: gorzej jak klient potraktuje orientacyjną ofertę jako właściwa wycenę (np uprze się ze mówiłeś 500 i innej kwoty już nie przyjmie do wiadomości). Miałem już taki przypadek, rzuciłem mniej więcej rząd wielkości ceny jednej części a później afera na pół firmy, wypisywanie maili po kierownikach, odkręcanie i użeranie się ze wszystkimi bo klient się upierał że zapłaci tyle ile „było ustalone” przeze mnie. Dzięki, nigdy więcej.
@husky83: orientacyjnie będzie to kosztowało pomiędzy 100 a 10000zł, rozmowa telefoniczna pozwoliłaby na dokładniejsze ustalenie ceny. ( ͡ ͜ʖ ͡)