Wpis z mikrobloga

Tldr
Myślę by wyjechać i rozpocząć życie w nowym mieście. Mam pracę zdalna i odłożone z 30k. Nic więcej. Jestem zagubiony bo czuję że to ostatni dzwonek na bycie w świecie żywych.

Nie wiem co robić ze swoim życiem
Ma pracę zdalna 5.5k netto
Myślę by wyejchac ze swojego miasta rodzinnego (ok100k osób) do większego np wwa
(Mam pracę zdalna a tam jest biuro)
Ale patrząc po kosztach to nie wiem co robić

Nie mam rodziny. W sensie mam ale nie utrzymujemy kontaktu. nie mam znajomych
Nie mam zobowiązań. Prędzej znajdę nową pracę czy się rozwinę w większym mieście .

Czuję się mega samotny. Nie mam z kim pogadać. Nie mam znajomych - z technikum każdy się rozjechał ponadto szkoła na obrzeżu to nie było nikogo blisko. Na studia każdy dojeżdżał a później.

Zazwyczaj poza studiami nie było kontaktu. Patrzę po młodych ile czasu mi ucieka to jest jeszcze gorzej . Nie mam koleżanek czy kogoś kto by mnie wsparł. Jestem sam...

Rodzina mnie nie rozumie wgl. Nie rozumieją mojej pracy samotności wymagań tego wieku. Żyją tym jak było 30lat temu. Brak wsparcia totalnie.

Pracuje w it 2 rok jako Java dev.
Łatwiej będzie mi kogoś poznać oraz zmeinic pracę w większym mieście niż u siebie gdzie każdy wujezdza a poza kolchozami to nic w okolicy nie ma.

Każdy wyjeżdża na studia do dużego miasta a ja skończyłem w swoim mieście powiatowym studia, gdybym może odpoczatku wyjechał byłoby inaczej. Stawki takie że 3.5k na rękę ma prezes tylko.
Rodzice mnie nie rozumiej, żyją w komunie i ciężko im coś wyjaśnić. Ostatnie lata są bardziej dla mnie ciężarem.

Nie wiem jakbym miał uzbierać na swoje mieszkanie bo patrząc to ceny duże są.
Na wynajem też dużo wyjdzie mnie .

Ponadto nie mam auta. Rodzice nie mają nawet prawka więc opłaty za auto by mnie #!$%@?
Nie mam zniżek na ocac. Prawko mam.
Nie wiem co robić
Mam 27lat i czuję że to ostatni dzwonek coś zmienić ...

#it #programista15k #wynajem #warszawa
#przegryw #wynajem #gownowpis #zalesie
Pobierz elozapiekanka - Tldr
Myślę by wyjechać i rozpocząć życie w nowym mieście. Mam pracę z...
źródło: file-20211220-27-sjf0mf
  • 26
Ps
wsparcia od rodziców nie mam. Nie mają wgl peiniedzy czy zrozumienia. Już sam fakt że mam studia jest czymś głupim dla nich i niezrozumiałym
Nie mam nikogo.

Boje się że większe miasto mnie zje kosztami. Nigdy nie wyjeżdżałem do jakiś większym miejscowości i boje się.

Nie wiem jak będę miał odłożyć hajs na przyszłość jak opłaty mnie zezra.
@grand_khavatari: nie. Bo to miasto wymieracje

Każdy przejeżdża tylko. Ponadto do łodzi czy poznania jest ok 150km i każdy wyjeżdża tam
Same kolhozy, brak perspektyw. Ponadto to jest miasto mniejsze niż 100k. Za dużo tutaj nie ma i każdy wyjeżdża za studiami czy praca. Ja utknąłem @patusiacipusia prędzej tam znajdę pracę a więcej osób tam wyjeżdża niż siedzi tutaj. Widzę po sowim pokoleniu czy młodych że każdy ucieka
@elozapiekanka: uwaga niszczę bańkę - nawet jak się przeprowadzisz do Warszawy to i tak na 99% będziesz czuł się samotnie. Może nawet bardziej samotnie niż w twoim mieście powiatowym, tam masz przynajmniej rodziców. Źródło: od 5 lat mieszkam sam.
Musisz nauczyć się być szczęśliwy sam ze sobą.
Mam 27lat i czuję że to ostatni dzwonek coś zmienić


@elozapiekanka: to prawda

Warszawę odradzam. Dla przyjezdnych to nie jest żadna ziemia obiecana. Nie masz doświadczenia w mieszkaniu samodzielnie, w zarządzaniu wydatkami, w zarządzaniu czasem i dojazdami w dużym mieście, w jeżdżeniu samochodem - to nie jest dobre miejsce na naukę. Przy 5,5k natychmiast będziesz pod kreską (3k wydasz na samą kawalerkę), będziesz się frustrował korkami, na nowe znajomości nie będzie
@elozapiekanka: Masz prawko, ale nie masz samochodu. Może wypożycz, przyjedź tu na rekonesans (w dzień roboczy) i zobacz, czy chcesz się wprawiać w codziennej jeździe właśnie w Warszawie. ;)

Z perspektywy Warszawy nieustanne myślę o wyprowadzce do mniejszego miasta wojewódzkiego - to tylko fantazja, bo trzyma mnie tu wszystko, ale z tego co słyszę w innych miastach ludzie mają dużo wyższą jakość życia. Przyjeżdżanie tu z wojewódzkiego nie ma żadnego sensu,
@elozapiekanka: nie masz ani jednego kolegi w okolicy, w której się urodziłeś, chodziłeś do podstawówki, gimnazjum, technikum i studiowałeś? Olewałeś każdego czy co? Byłeś z jakimiś ziomami na piwie ostatnio? Zaproponowałeś im coś? Wyjazd na wakacje, narty, tenisa, rower, basen, na grzyby do lasu? W dużym mieście też będziesz nielubiany, bo coś z tobą nie tak. Możesz napisać do znajomych ze studiów, technikum którzy wyjechali, może mają wolny pokój do wynajęcia.
@GreatSolidUser: mam
Ale są to ludzie co siedzą na ławce i płaczą że życie jest źle i palą jointy

Znajomi co poukładali życie i w sumie nie mamy temat do rozmów
Ew każdy się rozjechał

Ciężko

Raz koleś mi powiedział że spoko jak postawie piwo można wyjść
Próbowałem wyciągając z domu to nie mieli czasu nie odbeiralk

W szkole miałem dużo znajomych ale poza szkołą już nic
Jakie narty jak każdy
@elozapiekanka: mieszkałam w małym mieście pod Waszawa i w Warszawie już kilka lat mieszkam. Osobiście uważam ze w małym mieście jest łatwiej o kontakt z ludźmi bo jest np. 1-2 puby, jedno kino lub jedno centrum handlowe gdzie każdy mieszkaniec raz w tygodniu chociaż się pojawi i z czasem znasz ludzi choćby z widzenia a oni Ciebie wiec bariera do przełamania by zagadać jest mniejsza niż w dużym mieście.

Mieszkając w