Wpis z mikrobloga

Biegam 3x w tygodniu na bieżni, ćwiczę 3-5 razy w tygodniu siłowo (domowe ćwiczenia w stylu pompek, brzuszki na ławeczce, drążek), w ciepłe miesiące (marzec - październik) gram w kosza czy piłkę.
Ale po co ja to piszę?

Bo wyglądam jak pier&^%(ny grubas. Ważę 97kg przy 182cm wzrostu i mam męskie cyce które już mnie zaczynają wku&%$@ć. Co jest lepsze? Kwestia schudnięcia 3-4 kg w trakcie tygodnia nie jest dla mnie większym problemem. Utrzymam to przez tydzień czy dwa i znowu jazda i znowu waga do góry (°°

Jak się już pewnie domyślacie, moim głównym błędem jest podjadanie, a później podjadanie po podjadaniu i w ogóle nie potrafię sobie odmówić jakiegoś zamawianego żarcia czy innych chipsów i kabanosów.

No to jest silniejsze ode mnie, żeby 3-4 dni z rzędu nie jeść takich rzeczy.

Koniec problemu? A k%&$a zapomnijcie!

Moim ulubionym daniem są makarony wszelkiego rodzaju: na słono, na słodko, w zupie, no w każdej formie.
Jeszcze żebym zjadł porcję z talerza i podziękował to by nie było problemu. Ale po co? Równie dobrze można mi podsadzić pod mordę wiadro, wypełnić po brzegi i wrócić po to kilka godzin później. Będę żarł to dopóki nie poczuję że chce mi się rzygać albo ledwo się ruszam.

Jak już zapewne się domyśliliście, moim problemem są zbyt małe naczynia, stąd pytanie gdzie...

Dobra, pośmiali się, teraz na poważnie: czy ktoś z Was zmagał się z podobnym problemem i sobie z nim poradził?

Czy macie jakieś porady poza "żryj mniej"?

Przecież przy takim stylu życia powinienem przynajmniej mieć rozmiar koszulek L a aktualnie rozmiar XL zaczyna być średnio akceptowalny.

Powinienem zmienić dietę, to oczywiste. Pytanie tylko czy istnieją takie zdrowsze substytuty tych przekąsek (chipsy, kabanosy) żeby aż tak mnie do nich nie ciągnęło?

Od razu mówię, że odstawienie makaronów nie wchodzi w grę, bo próbowałem już tego sposobu kilka razy i za każdym razem kończyło się dokładnie tak samo: 4-5 dni przerwy a później albo seria dni z fast foodem albo kolejne 3 dni podjadania makaronu w galerii (praca) albo robienie 500g makaronu z dodatkami przez kilka dni. Zmniejszenie porcji wchodzi w grę, ale muszę później czymś podjeść ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Czy porada dietetyka cokolwiek pomoże na taki przypadek, czy dostanę jeden z 3-4 gotowców od dietetyka i kilka stówek pójdzie w błoto?

Proszę o jakieś konkret, bo zmagam się z tym problemem od kilku ładnych lat i mam go już serdecznie dosyć.

#ulanygrubas #chudnijzwykopem #zalesie #dieta
  • 39
@bastianbastiante: Szczerze mówiąc, zacząłem się nad tym zastanawiać już jakiś czas temu, natomiast chciałbym zacząć od próby zmiany diety. Jeżeli to by nie pomogło, to wtedy udać się do psychologa. Oczywiście nie wykluczam że możesz mieć rację i jeżeli ktoś zmagał się z podobnym problemem i uratował go właśnie psycholog, to będzie dla mnie dosyć jasna wskazówka.
@Andy077:

Czy macie jakieś porady poza "żryj mniej"?


Przecież to jest właśnie to co powinieneś zrobić. To tak jakby alkoholik poszedł do specjalisty i powiedział że chce jakąś poradę ale nie "nie pij". Sam doskonale wiesz co masz zrobić, żreć mniej.

Są "zdrowsze" substtuty potraw które robisz ale co to zmieni że zjesz chipsy które mają 430 kcal zamiast 550 kcal. Jak będziesz się obżerał to wyjdzie na to samo.
@LazyInitializationException: Istnieje ogromna różnica pomiędzy poradą w stylu "nie pij" i koniec tematu, a "jak najdzie cię ochota na picie, to spróbuj zjeść/wypić coś tam coś tam". To, że nie powinienem tyle żreć to wiem doskonale. Problem w tym że jak nie żrę, to ciągle myślę o jedzeniu i finalnie kończę pod lodówką. Podaj jakiś konkretny substytut który nie będzie tak bardzo tuczący, bo jak widać nie znam się za nic
@Andy077: mysle ze kolega wyzej ma racje
dieta w sensie zmiana posilkow nic ci nie da, nie mowie ze psycholog cos pomoze, ale ewidentnie problem jest z psychika
i to nie tak ze sie wymadrzam, sam mam podobny problem, moze tak sie nie obzeram, ale podjadanie jest dla mnie tez problemem
i jedyne co u mnie zadzialalo to dieta IF -jem do 19 max a rano staram sie po 10 czy
@wykopowy_brukselek: Sam zamysł jest spoko, też tak czasami robiłem, tylko po kilku dniach przychodzi TEN moment że uruchamia się maszyna i wtedy końca nie widać. Brak jedzenia z rana nie jest dla mnie wielkim problemem, natomiast po południu jest o wieeeeeele gorzej ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@wykopowy_brukselek: Gdybym był w stanie wytrzymać tydzień, dwa takiego stylu życia to by nie było tego wpisu :)
Bardziej chodzi o to, żeby ktoś dał mi porady w stylu "Jak poczujesz rano głód to zjedz to, bo to Ciebie zapcha i nie ma dużo kalorii, podczas obiadu zjedz małą porcję a później dopchaj tym i tym żeby nie czuć głodu" i tak dalej. Chyba, że tak się nie da, to niech
@LazyInitializationException: Liczenie kalorii będzie fajną podpowiedzią, ale dopiero jak będę miał jakąkolwiek kontrolę nad tym co jem. Póki co chodzi o to co wkładam do miski i żeby jakkolwiek ograniczyć wielkość porcji albo przynajmniej jeść tyle samo, ale zdrowiej.
@Andy077: mam podobnie, lubię jeść i to dużo, jem dziennie z 2-3kg żarcia, na masie 2 x tyle. Głównie warzywa, owoce, nabial. Wilk syty, owca cała. Ogranicz smakowitość posiłków i wrzuć warzywa. Z czasem się przyzwyczaisz, na początku będzie ciężko, ale według mnie to rozsądniejsza taktyka niż rzucanie się na głęboki deficyt i małą objętość. Zresztą każdy Ci już napisał, że musisz trzymać deficyt.

Jak chcesz jakieś objętościowe posiłki to mogę
@Andy077: zmagam się z podobnym problemem, w trochę mniejszej skali. Myślę, że najważniejsza jest zmiana podejścia do jedzenia. Domyślam się, że traktujesz jedzenie jako nagrodę - bo się przemęczyłeś w pracy, bo miałeś zły dzień albo bo zrobiłeś fajny trening to należy się dobre jedzonko.
Podobno zdrowe podejście do jedzenia to takie, w którym traktujesz je jako źródło energii i potrzebnych mikro i makro elementów. Wiem, dla mnie to też ciężkie
@AVOIDME: Cholera, każda porada w cenie i każdą na bank przeanalizuję, będę wdzięczny!
I bez spiny, @batalona dał jakiś pomysł i też trzeba go rozważyć. Jak doskonale widzicie, sam nie wiem jak ten problem rozgryźć więc warto zapoznać się z każdą podpowiedzią :)
@zadrawoku: DOKŁADNIE TAK! Traktuję to jako nagrodę za pewne rzeczy! Zdecydowanie bardziej na gorszy humor wolę zjeść coś niezdrowego/makaron niż wypić dwa piwka. Nastawienie można zmienić, ale co zaburczy to zaburczy i trzeba jakoś to cholerstwo zagłuszyć, jakkolwiek bym nie myślał ( ͡° ʖ̯ ͡°)