Wpis z mikrobloga

mirki z #motoryzacja - może ktoś podpowie. Wystawiam swoje auto, 5 letniego crossovera, którego nabyłem z salonu i do teraz był serwisowany w ASO. O co chodzi z ludźmi zza granicy co chcą to auto kupić? Jakiś Białorusin męczył mnie telefonami. Pachniało to przekrętem, ale nie wiem do końca na czym miałoby to polegać? Dodam, że auto jest na firmę, więc sprzedaż na FV. Jak to odsprzedać, żeby się nie bujać z Januszami? Zaczynam myśleć, że odkup przez ASO, to nie taka zła myśl. Stracę z 10k względem rynkowej, ale będę miał spokojną głowę.
  • 6
@piwakk: Wyżej cenię swój spokój. A bujanie się ze sprzedażą przez rok, to nie dla mnie. Chcę sprzedać, dołożyć i brać nowego. Tym bardziej, że przez ten rok auto może te 10k również stracić na wartości, i na jedno wyjdzie - a co się #!$%@?, to moje.
Dodam, że auto jest na firmę, więc sprzedaż na FV.


@danielnieobajtek: najwygodniej sprzedać innej firmie,

bo jak sprzedasz osobie prywatnej to będzie ona wg prawa konsumentem i tam m.in, może truć dupę o usterki przez 1-2 lata rękojmi,
np. za 8 miesięcy popsuje jej się skrzynia i Ty musisz udowodnić, że w momencie sprzedaży była sprawna i to kupujący ją popsuł,
no domyślnie będzie uznawane, że była już popsuta jak sprzedawałeś