Wpis z mikrobloga

#f1
Jako że zapowiada się na dominację RB stawiam pytanie - czy Perez jest w stanie "zrobić Rosberga"? Wbrew pozorom są ku temu pewne podstawy:
1. Dominujący bolid - kwestia kluczowa. Aktualnie wygląda na to, że Red Bullowi w tempie wyścigowym w normalnych warunkach nikt nie podskoczy. To bardzo ważny aspekt w moich rozważaniach. Gdyby przewaga nad np. Ferrari i Astonem wynosiła powiedzmy 0,2s to przy zwycięstwie Maxa Perez niekoniecznie musiałby być na podium, co spowodowałoby większą różnicę punktową w danym wyścigu. Nie oszukujmy się- Max jest po prostu lepszym kierowca i taki Checo może być od niego lepszy parę razy w sezonie, ale raczej nie więcej niż w 6-7 wyścigach. Ale zakładając, że panowie zawsze dowożą 1-2 (oczywiście jest to nierealne, ale na potrzeby tezy przyjmijmy takie uproszczenie) to przy 7 zwycięstwach Pereza i 16 Maxa na koniec sezonu mamy punktację:
1. Max 526 pkt
2. Perez 463
Pominalem punkty za FL i sprinty, zakładamy, że FL rozdziela się po równo, sprinty jak będą dojeżdżać 1-2 To maksymalnie 6 punktów różnicy. Ok, w tym przypadku Max mistrzem. Ale... załóżmy, że w 2 wyścigach gdzie Max jest szybszy i prowadzi ma awarię silnika. Perez zamiast 7 zwycięstw ma 9, Max 14, ale w 2 wyścigach nie punktował w ogóle:
1. Perez 477
2. Max 476
Jasne, w takim przypadku każdy punkt więcej dla Maxa od Pereza za FL/sprint sprawiłby, że to on A nie Checo byłby mistrzem, niemniej tymi prostymi wyliczeniami chciałem tylko pokazać, że dominujący bolid w przypadku próby zrobienia Rosberga jest dla Pereza bardzo ważnym, kluczowym aspektem
2. Kłótnia w zespole pomiędzy kierowcami - tu raczej nie ma wątpliwości, Perez ewidentnie nie chce paziować Maxowi i będzie chciał wykorzystać każdą okazję na zwycięstwo, nie będzie (A przynajmniej nie będzie chciał) go grzecznie puszczać
3. Determinacja Pereza i przygotowanie do sezonu - tu oczywiście należy poczekać, ale myślę, że jeżeli pojawi się choć cień szansy na walkę o tytuł, to motywacji mu nie zabraknie. Rosberg często wspominał, jak wykończył to walka o tytuł w 2016, gdzie każda wolną chwilę poświęcał temu celowi.

No dobra, tyle z podobieństw

Żeby zbyt różowo dla Pereza nie było, to teraz parę punktów, przez które na to mimo wszystko szans nie widzę:
1. Hamilton przespał początek sezonu 2016 - zbyt duża pewność siebie sprawiła, że myślał, że tak czy siak sezon wygra (I w sumie gdyby nie pechowa awaria w Malezji to tak by bylo). Karnawały w Rio itp. Max wydaje się być skoncentrowany dużo bardziej na ściganiu niż tamten Lewis.
2. Rosberg był raczej lepszym kierowcą niż Perez - w poprzednich sezonach był blizej Lewisa niz Checo Maxa
3.. No i najważniejszy punkt - Rosberg i Hamilton byli traktowani na równi. W przypadku Maxa i Pereza nie ma o tym mowy. Checo może mieć o to żal, ale prawda jest taka, że do RB wzięli go z konkretną rolą do wypełnienia i sam się na to zgodził, jak chce sprawiedliwego traktowania no to raczej źle wybrał.

Podsumowując. Trochę gwiazdy by się musiały ułożyć dla Checo, musiałby mieć duuuuużo szczęścia (przecież nawet w wyliczeniach z punktu pierwszego wystarczy, że Max miałby jedną z tych 2 awarii wtedy kiedy byłby akurat wolniejszy niż Perez i już mistrzem byłby Max), te 7 razy kiedy Perez jest szybszy od Holendra to tez raczej mocno optymistyczne założenia, ale co nam pozostało? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zapraszam do kulturalnej dyskusji

Czy Perez jest w stanie zrobić Rosberga?

  • Tak 14.2% (23)
  • Nie 85.8% (139)

Oddanych głosów: 162

  • 7