Wpis z mikrobloga

Czy w #irlandia dla imigrantów nie mających piątego stopnia wtajemniczenia w IT zostają tylko prace w stolarni lub inne tego typu dla handymanów i małych majsterkowiczów? Jedyny kraj z językiem angielskim a taka bieda na rynku pracy dla imigrantów chcących się gdzieś zaczepić na start. #brexit to najgorsza rzecz jaka mogła się wydarzyć dla przegrywów z ambicjami I językiem angielskim.
  • 8
#malta to kraj wielkości Poznania, gdzie emigrują głównie białe kołnierzyki z IT czy specjaliści od grafiki komputerowej mający CV na 10 stron, którzy na dzień dobry wskakują tam do klimatyzowanych biur w dziale marketingu. Po Brexicie nie ma kraju z gównorobotami i możliwością rozwoju w języku angielskim. Irlandia ma gównoprace ale spod znaku handymana dla niebieskich i opiekuńczo-pielęgniarskie dla różowych. Nic uniwersalnego dla przegrywów z dwiema rękami i nogami tak jak Holandia
To ciekawe bo jak powiedziałem dokładnie to samo Irlandczykowi to się zdziwił, że będąc mężczyzną z Polski można nie być handymanem. Ich sposób postrzegania płci wydaje się taki sam jak w krajach słowiańskich. Może i jest praca w hotelach ale wątpię by zatrudnili tam polskiego mężczyznę do recepcji. Pewnie dodatkowo musi być hydraulikiem, elektrykiem i zajmować się całym maintainance tego przybytku. Podczas gdy w Holandii można być wiecznie naćpanym zombie z dwiema
Nawet twórcy polskich tasiemców wiedzieli, że to prawda. Które serialowe postaci wyjechały do Irlandii? Grażynka z „Klanu" jako pielęgniarka i opiekunka oraz Grzegorz Zięba z „Na Wspólnej" jako budowlaniec i handyman. No i niejaki Norbert z „Barw Szczęścia", który z handymana glazurnika awansował na storyboardzistę w agencji reklamowej. Niby serialowa fikcja ale mniej więcej tak wygląda rynek pracy w IE dla imigrantów. Żadnego sprzedawania szmatek w retailingu ani kelnerowania jak w „Londyńczykach"
@przegrywNL: Irlandia to pomijając Dublin (w aglomeracji żyje/pracuje z 1/3 społeczeństwa) który żyje innym życiem to kraj wielkości dwóch polskich województw - i o charakterze Podlasia z końca lat 90 ubiegłego wieku. Bez pracy w specjalistycznej dziedzinie albo fizycznej tyrki (nie każdy ma warunki fizyczne) będziesz zarabiał minimalną krajową, a po 5 latach + 5%.