Wpis z mikrobloga

@lukasz67: teraz chyba się odchodzi od 6 dniowych kursów na rzecz 4 + 4 (sport i trad osobno). Jesteś sam czy masz ziomków do tego kursu? Jeśli masz swoją ekipę to dużo ułatwia.

Wielu poleca robienie tradowej części w Sokolikach a nie na Jurze, ale jeśli jesteś zmotywowany to dasz sobie radę po tym i po tym. Co do polecanych instruktorów to problem jest taki że jest ich wielu, a zwykle
Na kurs szedłbym ze swoim ziomkiem, więc ekipa 2 osobowa by była. Instruktor z tego co patrzyłem ma pod swoimi skrzydłami max 4 uczestników. Gdzieś czytałem że w szkole Kilimanjaro od niedawna bardzo jest komercja i po prostu to nie wygląda tak jak powinno wyglądać, a że na rynku wybór jest spory to trochę ciężko się zdecydować, bo jak wiadomo każdy idzie na kurs tylko raz (no może 2) do jednej szkoły
@lukasz67: z tą komercją Kilimanjaro wydaje mi się że problem jest raczej w uczestnikach niż instruktorach. Po prostu jak trafisz na ludzi którzy pierwszy raz się wspinają i idą "dla jaj" to możesz mniej być w stanie z tego kursu wyciągnąć.
@lukasz67: mój chłop był. Mogę ci opowiedzieć na podstawie jego wrażeń. Był na dwóch kursach. Jeden z dróg ubezpieczonych, a drugi na własnej. Oba na jurze. Też pójdę na kurs, ale taki dwudniowy z własnej
@pilot1123 @lukasz67
Byłem w Kilimandżaro na skałkowym, sporo się nauczyłem, szkolili mnie właśnie Piotrek Sztaba (a więc szkoli, a przynajmniej szkolił, w skałkach na Jurze) i Wojtek Szymendera. Polecam. Ze znajomym faktycznie lepiej, bo możesz trafić na randomową osobę, która słabo ogarnia.
Dużo dobrego słyszałem też o Jarku "Blondasie" Liwaczu - szkoli w Sokolikach.
@lukasz67: na pewno tradowo sokoliki i rudawy dużo przyjemniejsze niż jura. Byłem okazyjnie na tradowym na jurze i pod względem szkoleniowym wydaje mi się, że jura jest mniej przyjazna. Może i skał jest więcej, ruch mniejszy (w rejonach tradowych) ale jednak wspinanie w granitach jest lepsze do tradu. Sokolikom chyba bliżej wspinaczkowo do tatrzanskiego wspinania niż tym jurajskim dziurkom.
Ja patrzyłem pod tym kątem, że w sokoliki mam daleko, a na