Wpis z mikrobloga

@artiom143: @symetrysta jak dorośniecie i przestaniecie brać od matki kieszonkowe, to się dowiecie, że bycie w związku oznacza też sporo wspólnych wydatków i niekoniecznie wydawanie grubej kasy na zestaw plastikowych klocków może odbyć się bez szkody dla domowego budżetu na ten miesiąc. XD Ja nie bieduję, ale przed poważniejszymi zakupami się z różową konsultujemy wzajemnie.
@Fenrirr: to już jest twój argument? Jesteś cuckiem a tłumaczysz to sobie dojrzałością. Jeśli ktoś ma wspólne z żoną konto, ale też własne z własną kasą, na własne wydatki (i żona w moim wypadku ma też swoje) to uważasz, że "nie dorósł i bierze kieszonkowe od mamy".

Ostatecznie kiedy uświadamiasz sobie, że coś z Tobą nie halo jednak, to wyzywasz resztę od toksycznych śmieci.

Bravo! You must be fun at parties.
@pwone: przecież LEGO to nie jeden 'plastikowy ludzik' tylko zestawy których cena mogą iść w tysiące złotych. Dorosły człowiek, żyjący w związku ( o ile nie sra kasa) raczej konsultuje takie wydatki z drugą połową. Raczej nikt nie ma tu na myśli jakiegoś gownosetu za 200zl.