Wpis z mikrobloga

Jedna z wiekszych umiejętności indoktrynacyjnych jakie opanowali wielebni manipulacji, to wyhodowanie kapusia, który donosi sam na siebie. I jest z tego zadowolony. Wszystko w oparach "prawd wiary" jakoby bozia był wszechmocny, wszechwiedzący, wszechwidzacy..


@robert5502: Dobra dojebię się i to jako antyklerykał. Pomijam do czego spodziwedź może być potem przez klechy wykorzystywana ale forma spodziewdzi to w sumie dosyć prosty mechanizm psychologiczny gdzie wypowiadając trudne dla siebie rzeczy które gdzieś tam gryzie
@robert5502: alkoholik jesli chce sie wyleczyc z alkoholizmu najpierw sam musi sie przyznac, nawet przed rodzina czy znajomymi ze sie zle zrobilo

Ty chyba jestes doskonaly i zyjesz w jakies patologii ktorej nie widzisz
To jest też pewna forma pokory i przyznawania się do winy oraz błędów.


@Kryspin013: Tylko co jak ktoś, kto cię skrzywdził, wyspowiada się, ale osobiście nie przyjdzie i nie przeprosi Cię za wyrządzoną krzywdę? A poza skruchą chęć zadośćuczynienia też jest chyba ważna według zasad spowiedzi.
@robert5502: Jak dla mnie spowiedź jest bez sensu. Jeśli wiesz, że zrobiłeś komuś coś złego, i jest z tego powodu ci żal, to chyba idziesz do pokrzywdzonej osoby i ją przepraszasz, a jeśli zaszkodziłeś sam sobie, to po prostu się poprawiasz. Nie potrzebujesz raczej żadnego pośrednika żeby móc czuć żal i chęć naprawy. Jak już potrzebujesz, to czemu nie może być to np. przyjaciel? Pierwsi chrześcijanie spowiadali się sobie nawzajem, a
donosi sam na siebie


@robert5502: dobra dobra, u nas wiara jest zajebista, ale tylko teoretyczna. Każdy jej broni zaciekle, ale nikt nie praktykuje w zasadzie.

Czyli już na kościelnym parkingu zaczyna się grzeszenia po mszy, a księdzu w konfesjonale gada się jakiś powtarzalny banał o pomijaniu mszy w niedziele i kłótniach z rodziną.
@robert5502: ogólnie masz rację, ale problem jest szerszy i jest nim pojęcie grzechu wg KK. Człowiek często się gubi, ponieważ się nie rozumie własnych emocji i wiele z tego, co nazywa się grzechem wynika po prostu z niewiedzy. Inaczej mówiąc, nie ma złych emocji, tylko ich zła interpretacja.
Czy donosem jest szczere powiedzenie, że zrobiło się komuś krzywdę i się tego żałuje?


@patrysk: Albo powiedzenie staremu facetowi, że się dotykało siuraka i myślało o Basi ze starszej klasy, bo to przyjemne, ale pani od religii powiedziała, że za to się idzie do piekła jeśli się nie będzie przed księdzem tego żałować.
ie wypowiadając trudne dla siebie rzeczy które gdzieś tam gryzie ci sumienie sprawia, że są mniej obciążające dla ciebie.


@Kryspin013: I dlatego jest to katolicki obowiązek zapisany w przykazaniach kościelnych? Bo ludzie sami lubią innym się zwierzać ze spełniania odgórnie nakazanych norm? Gdyby nie narzucanie tych obcych norm, to w wielu przypadkach człowiek nie czułby żadnego powodu, żeby się przed kimś do czegoś przyznawać, bo nie uważałby połowy z tych "występków"