Wpis z mikrobloga

@KorwinizacjaPrzelyku: Idealizujesz związki. Nie zdziwiłbym się, jakby większość z nich chciała być sama, ale boją się samotności, poza tym są już za starzy, żeby ewentualnie kogoś innego znaleźć i ogólnie tkwią w związkach bo tak. Może Ci goście patrząc na Ciebie Tobie zazdrościli, że sobie kupujesz mebelki do pokoju i pograsz w Wiedźmina 3 cały weekend bez słyszenia narzekań żony? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@KorwinizacjaPrzelyku: A ja całkiem lubię obserwować jak laski naciągają chłopów na jakieś z dupy dekoracje czy kanapy w kolorze łososia, jak wraz z postępem przez sklep czuć w powietrzu narastającą frustrację, jak zmęczeni i wyprani z energii są mężczyźni i jak przytakują na wszelkie decyzje designerskie albo ich propozycje są bezlitośnie deptane przez partnerkę. To otrzeźwiacz w temacie związków i tego jak one naprawdę wyglądają - świątynia betabankomatów i definicja kultu
@KorwinizacjaPrzelyku Ikea to nie tylko samotnych przytłacza.
Ja od zawsze czuje się tam źle. Unikam tego miejsca jak diabeł wody święconej. Ten sklep mnie przytłacza i powoduje dziwne odczucia.
I to nie temu że jestem 30+, mając 20+ czułem to samo. Te wielkie molochy są nie dla mnie.
Jeszcze gorsze są galerie handlowe. Jak dla mnie mogą nie istnieć, nie awidze tych miejsc. Od razu robi mi się niedobrze, czuje straszny niepokój,
@KorwinizacjaPrzelyku:
Dla mnie bycie singlem jest najlepsze co mogło mi się trafić od 37 lat

Brak kagańca, mogę robić co chcę i nikt mnie nie kontroluje
Mogę pisać z kim chce i o czym chce, bez kontroli
Brak toksycznych kłótni
Brak porannego narzekania (baby zawsze rano narzekają)
Mam hajs, nie wydaję na gówno typu pieluchy, bachor, makaron z gówno wieprzowiną za 80zł za danie w restauracji
Dużo gram
Pije kiedy chce
@KorwinizacjaPrzelyku: akurat pary 30 plus nie wywołują u mnie zazdrości. W tym wieku ludzi już dopada proza życia i ohadczone wcześniej szaleństwo. Gadania o kupnie makaronu na obiad ect. Jak idę npnprsez przedmieścia i patrzę na nastolatków gadających o czymś koło swoich domów to właśnie to mnie najbardziej boli. A pary 30 plus w Ikei są dla mnie tak godne zazdrości jak stare baby w przy kiosku.