Wpis z mikrobloga

kurła, też tak macie, że sobie coś czytacie, jest tam napisane np rok 2509, 2798 czy 4478 i jakby mózg wam się otwierał, wiecie, że będzie taki rok i wiecie też, że już Was nie będzie, wszystko co zrobiliście, czego żeście się nauczyli po prostu zniknie i nie będzie miało znaczenia, ludzie będą sobie żyli, będą mieli podobne problemy do naszych tylko że nas już nie będzie

Jak tak czasami o tym myślę to mam jakieś takie dziwne uczucie w sobie, ani to niepokój ani strach ani ciekawość, nie wiem jak to opisać

#feels #niewiemjaktootagowac #przyszlosc
  • 6
@Anty_Chryst: @cutecatboy to teraz sobie pomyślcie, że dla takiego Jezusa, który żył około 0 roku n.e., czyli człowieka urodzonego w starożytności, piramidy w Egipcie już były starożytne, bo wybudowane 3000 lat wcześniej, czyli w sumie więcej lat miał do piramid niż do naszych współczenych czasów. Czyli dla niego zaróżno starożytni egipcjanie jak i np. sumerowie, czy babilończycy to też były czasy starożytne.
@cybher2 @cutecatboy ja tak mam jeszcze jak sobie pomyślę o kosmosie, normalnie jakby mi się gardło zatykało i się tak niepewnie czuje

czytałem pod jakimś porownaniem wielkości planet, że ludziom to rozwala łeb ale na mnie to jakoś wrażenia nie robi, mnie bardziej zatyka fakt, że wszechswiat jest skonczony, co jest poza nim, gdzie się znajduje, nie potrafię sobie po prostu wyobrazić granicy, włożysz piłkę do słoika to piłka będzie w sloiku,
@Anty_Chryst: też kiedyś się zastanawiałem w czym znajduje się wszechświat i co jest poza nim, ale ktoś mi kiedyś wytłumaczył i przemówiła do mnie ta analogia. Mianowicie, wyobraź sobie wszechświat, czyli całą dostępną przestrzeń jako powierzchnię balona. Na tym balonie znajdują się gwiazdy, planety itd. I jeśli będziesz szedł w jednym kierunku po tym balonie to nigdy nie dotrzesz na krawędź, czyli krawędź wszechświata, ponieważ takiej krawędzi nie ma. Po prostu
@cybher2 no tak, to rozumiem, ale nawet jeśli wszechświat to przykładowy balon to ten balon gdzieś się musi znajdować, tak jak ja teraz znajduje się w pokoju tak wszechświat chyba też się musi gdzieś znajdować.

Mój mózg jakoś nie potrafi sobie wyobrazić, że jest wszechświat i koniec, nic więcej

łeb mnie już boli od tego rozmyślania xd
@Anty_Chryst: no właśnie chodzi o to, że wszechświat to cała przestrzeń, nie ma nic poza tym. Nie da się z niego wyjść. Teoria wielkiego wybuchu nie mówi o tym, że materia wybuchła w już istniejącej przestrzeni. Wielki wybuch to też wybuch przestrzeni. Przed wielkim wybuchem cała materia, ale też cała przestrzeń wszechświata była skumulowana w bardzo małej... malym punkcie, ale nic poza tym punktem nie było. Wszystko, łącznie z przestrzenią było