Wpis z mikrobloga

#kononowicz #barney #wsw
09.03.2023
Czwartek na robocie
Dzieńdobry*3, wczoraj nie było streszczenia z powodu nieposzanowania klasy pracującej: Barnej ukrył lajta, zanim zdążyłem obejrzeć po pracy (udało się go odzyskać, streszczenie może kiedyś). Do tego WSW odpalił się późno wieczorem, w efekcie czego wrzuciłem ten lajt do czwartku - jadziem:
1. Późno wieczorem w środę odpala drogowego lajta WSW - jedzie do Grójca pobrać towar, który potem wiezie na Dolny Śląsk w okolice Wrocławia. Ogólnie nic szczególnego, WSW po letkiemu rozmawia z czatem o pierdołach (nawet mniej niż zwykle
ze względu na trudne warunki drogowe, pada marznący deszcz przechodzący w śnieg) - na uwagę zasługuje inna ścieżka muzyczna, tym razem zamiast radia przygrywa playlista zawierające EDMowe bangery i inne (np. Kavinsky - Night Call czy skrzypce od Lindsey Stirling), do tego trochę przemyśleń bliżyńskiego kontrwywiadowca o papieżu i Watykanie, ale nic wartego uwagi. Na uwagę natomiast zasługują próby kręcenia bączków busem-chłodnią pod magazynem w Grójcu, niestety to nie jest żwawa Saabina więc efekt jest jaki jest (49:20).
2. Po załadowaniu bus wyraźnie bardziej pływa po drodze, co sprawia że WSW jeszcze bardziej musi skupiać się na prowadzeniu auta. Przerwa na kawę i po letkiemu, później WSW dostaje flashbacków z przejechania jego psa przez księdza (niedawno wrzucał nagrania telefonów krótko po fakcie) - #!$%@? na gościa i całą formację w swoim stylu, do tego dostaje się tym dwóm księdzom, którzy się pozabijali w Sosnowcu. Na odchodne rzuca, że żadnego rozejmu z Barnejem nie było i nie ma.
3. Około 10 rano lekko pokasłujący Barnej odpala kolejny odcinek Biura Obsługi Donejta - pierwszą część odcinka Mecenas Bocian poświęca na wydzwanianie po MONie, MSW, Sprawiedliwości, Kancelarii Premiera i biurach poselskich od Lewicy po Konfederację w sprawie ustawy o zwolnieniu z odpowiedzialności karnej osób pełniących służbę w armii ukraińskiej. Wynik do przewidzenia - w resortach odsyłają Mecenasa do kolejnych działów (czyt. w #!$%@?), w biurach poselskich nikt nie odbiera albo asystenci odsyłają go w tych samych kierunkach co ministerstwa, ogólnie dopiero po fakcie przypomniał sobie, że dziś są obrady Sejmu. Następnie Mecenas Bocian z zapałem studenta I roku prawa peroruje o różnych obowiązujących aktach prawnych, które znalazł w dzienniku ustaw - publiczność na czacie jest jednak niewzruszona i wypomina mu, że te odkrycia to nowość co najwyżej dla niego.
4. Kończy się Mecenas Bocian, zaczynają się tzw. śmieszne telefony - Barnej postanawia przeszukać olxa i podzwonić na co ciekawsze oferty pracy. Na pierwszy ogień trafia oferta naboru do programu "Mamma Mia" w ttv, gdzie chodzi o to, że do małżeństwa wprowadzi się na 4 dni jedna z teściowych, a ekipa przez ten czas nagra ich życie. Zachęcony gażą 3k Barnej bardzo chętnie wchodzi w temat i zgłasza akces do programu, niby dla beki próbuje wydębić zaliczkę 2k do kieszeni, żeby mu żona nie zabrała xD. Następnie znajduje dodzwonić się na jakieś ukraińskie ogłoszenie, ale kończy się na przesłuchaniu grania na czekanie. Wydzwania na ofertę obsługi klienta w jakimś sklepie, ale okazuje się że oferta jest skierowana do osób ze statusem ucznia/studenta - niezrażony Barnej stwierdza, że to dla niego żaden problem kupić taki kwit, do tego za młodu był kaowcem i oglądał "Wodzireja" więc ma kwalifikacje, udaje że nie wie, co to jest CV i ile powinien posmarować żeby jego podanie zostało rozpatrzone pozytywnie - zostaje jednak spławiony pod pozorem braku decyzyjności rozmówcy. Śmieje się z oferty laboranta w Kozietułach ("Dzień dobry, jestem Barnej i jestem laborantem w Kozietułach"), na koniec dzwoni w sprawie oferty pracownika obsługi gotówki (zliczarza) - w rozmowie robi z siebie kompletnego tłuka i nieogara, nie dość że nie wie co to jest CV, nie wie jak ma wysłać kartkę papieru mailem, nie wie co to jest Word, nie umie zapisać adresu na który ma wysłać CV. Następnie pyta o jakąś pożyczkę żeby sobie kupił jakieś ubranie, ale zostaje pociśnięty przez rozmówczynię, ostatecznie stwierdza że przyjedzie tramwajem i doręczy kwity. Trochę jeszcze rży z innych ofert (doręczyciel 3k na rękę, pracownik kurnika, pracownik budowlany-wykończeniowiec), na koniec dzwoni w sprawie ogłoszenia o udział w programie badania zużycia ciepła w domu i wypala, że ma w domu prąd i gaz na lewo.
5. W międzyczasie WSW odpala lajta z trasy powrotnej do Warszawy - mimo długości lajta (4,5h) nie ma nad czym się rozwodzić - trochę starych przebojów z radia, pogadanek o niczym z czatem, chwila wspominek z pracy na posadzie gospodarza domu (czyt. ciecia), cośtam o poznanych sławnych osobach - lajt do zapomnienia, nie dziwne że po kilku godzinach został skasowany.
6. Wieczorem po raz drugi odpala się Barnej - git najwidoczniej już czuje się na siłach, aby przepalić trochę ropy na chwałę PKN Orlen, bo lajt z Saaba. Z początku jest wyraźnie przybity, bo znowu zanurzył się w maile z siepomaga co nim tak zatrzęsło, że chce przez miesiąc intensywnie robić lajty charytatywne. Dół stopniowo ewoluuje w agresję, stopniowo się rozkręca w miotaniu bluzgami, wyzwiskami z czatem i #!$%@? na rząd, służbę zdrowia, urzędników, czołgi, Ukrainę i co się jeszcze napatoczy. Po raz wtóry ciśnie widzom, że nie powinni się zbyt mocno angażować w internet (o ironio), ma weltschmerz i ból dupy do całego świata o wszystko, zawzięcie #!$%@? na mecz Szachtara Donieck na stadionie Legii, wyzywa co niektórych widzów od lizodupów.
7. Dostaje potężnej barnejozy za sprawą widza Raku VaVa i jego foto profilowego, obrzuca go stekiem bluzgów, wyzywa od debili i soczyście #!$%@?. Po małym intermezzo w formie rozmowy o Dariuszu Kwietniu odpala się na PiS i Radio Maryja, #!$%@? na pisowskie ruchy ws. papieża, toczy pianę z ryja w sprawie Tego Wraku i zamachu. Następnie dostajemy trochę gitowskich opowieści spod celi o kajdaniarzach i ich stosunkach z resztą garusów.
8. W końcowej fazie lajta Barnej wpada w wojowniczy nastrój i chce wszystkich na czacie ustawiać i rozliczać, dostaje się każdemu kto się wychyli na czacie, przywołuje sentencję kolejnego z jego licznych znajomych - Jerzego Kuleja: "Nie ma ludzi o mocnych szczękach, są tylko źle trafieni".

WSW do Wrocławia: https://youtu.be/94D4H3mFzCI
BOD: https://youtu.be/5w1AabW34NU
Przepalanie ropy po Warszawie: https://youtu.be/9ssZD4t07nk #patostreamy
  • 5