Wpis z mikrobloga

#kino #tar #wtrojkacie
Byłam w kinie na Tar. Zacznę brzmieć jak boomer, ale czemu "oscarowe" filmy są teraz takie przeintelektualizowane, rozciągnięte i naprawdę nudne?
Już nie mówiąc o filmie "W trójkącie" - Sewkencja z rzyganiem, biegunką i wybuchającymi toaletami to jest coś co bardziej kojarzyłabym z głupkowatą komedią dla nastolatków z lat '00 a nie z filmem aspirującym do posiadania jakiegoś przesłania. Chyba..
Z wiekiem chyba zdurniałam, bo nie rozumiem dzisiejszego kina. Za każdym razem ostatnio przy wyjściu z seansu mam wrażenie, że ktoś okradł mnie z mojego czasu..
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach