Wpis z mikrobloga

@gargantel: bezpiecznie to tylko w siebie, teraz pakowanie w cokolwiek jest mało przewidywalne, ale ja dziś kupiłem parę kilo srebra i kilka uncji liścia klonowego, bo to nawet jak stanieje to przynajmniej jest cokolwiek warte, a papierki można jedną ustawą w nocy zdelegalizować
@NieoznaczonaReklama: ja lubię nieruchomości na wynajem, bo masz miesięczne profity i zachowaną wartość pieniądza, ale kombinuję co jeszcze.
podobno dzieła sztuki też są niezłe, ale trzeba się znać.
kruszce chyba ok, masz rację, ale na codzień szczęścia nie dają.
@gargantel: metal tynkuje w ścianach, nie zamierzam tego nigdy sprzedawać, no i łatwiej zabrać jakby co ze sobą, nieruchomości nie wezmę. Ja nie lubię nieruchów, bo też politycy mogą przy tym grzebać, no i nie lubię kontaktu z ludźmi, a jakby któryś nie płacił to dostałbym od ręki dożywocie za odrąbanie głowy.... Także każdy ma inną wizję.

Co do dzieł sztuki to na pewno się opłaca, ale w horyzoncie 40-50 lat,
w co aktualnie inwestować? ale bezpiecznie, żadna giełda, krypto, itp. tak na 1-3 lata


@gargantel: Bezpieczne nic nie jest. Może być co najwyżej mniej lub bardziej ryzykowne.

Jak ma być niskie ryzyko i krótki termin to właściwie zostają Ci tylko lokaty i detaliczne obligacje skarbowe.
@NieoznaczonaReklama: no właśnie wydaje mi się, że wszystko jest teraz na górce i nie ma co wchodzić, czyli z cashem trzeba przeczekać.
gdyby tylko nie inflacja...
swoją drogą dziwne, że nie ma ona odzwierciedlenie na kursie PLN.
Tylko, że to żaden zysk, a jedynie pomniejszenie bólu utraty wartości.
ziemia w dobrym miejscu jest też spox, jeść nie wola i niewiele kosztuje gdy trzymasz
@gargantel: ale tanio kupić ziemię nie jest łatwo. U mnie za ha rolniczego guana bez planu zagospodarowania chcą po 3-5 mln :) się w głowach popier... Tak, ziemię bym kupił, ale w miejscu gdzie mnie interesuje i nie w obecnych cenach. Cash strasznie teraz parzy w łapki. Wszyscy mają dylemat co nam "wielcy" za nową zabawę zafundują. Tylko jeszcze atomowego holocaustu nie było...
@gysnde: @gargantel warto przeliczyć, czy czteroletnie COI się bardziej nie opłacają. Jeżeli inflacja szybko nie spadnie, to mają dużo lepsze oprocentowanie od trzyletnich, a za przedterminowy wykup jest opłata 0,7% (jeżeli coś pójdzie nie po myśli - np. jakimś cudem inflacja spadnie do tak niskiego poziomu, że oprocentowanie zrobi się na żenującym poziomie to można je sprzedać, inkasując naliczone odsetki, a jedynie tracąc 70 gr na każdej 100 złotowej obligacji).