Wpis z mikrobloga

Aż mi się nie chce odpowiadać na tak agresywnie zadane pytania, ale może też się boisz więc spróbuje. Trudniej niż np. 20 lat temu gdy dziś mamy zinformatyzowane społeczeństwo, każdy ma w kieszeni smartfona z dostępem do całego świata. Informacje, bełkot marketingowy, influenserzy promujący nierealne style życia, plotki, poniżające zdjęcia, tiktoki rozsyła się po całym świecie w kilka sekund. Ale to wszystko jest tylko ułamkiem problemu. Cieszy mnie że sam miałeś szczęśliwe
Dziwne jest to ostatnie zdanie. Dla każdego człowieka świat to miejsce, w którym doświadcza się cierpienia, a nie "przeciwności". Rodzic tylko decyduje, czy dla własnej przyjemności dziecko na ten świat wyda


@Iliilllillilillili: Hmm, to może inaczej, bo widzę, że się nie zrozumieliśmy. Wiadomo, że świat to miejsce, w którym doswiadcza się cierpienia, radości, lęku, euforii, strachu, śmiechu, satysfakcji, bólu - całego spektrum pozytywnych i negatywnych spraw. Nie twierdziłem w poprzednim poście,
Gigantyczna odpowiedzialność, masa wydatków.. Ogrom pracy, codzienne odwożenie, zawożenie do różnych placówek, zapewnianie pożywienia, gotowania, zakupy szkolne, pilnowanie, wspólne odrabianie lekcji. Do tego dochodzą duże problemy wychowawcze gdy dziecko trafia do przedszkola, szkoły, a tam nasiąka wpływami oskarków i jeśli nie zapewnisz mu życia na odpowiednim poziomie (zajęcia dodatkowe, markowe ciuchy, smartfony, ortodonta, laserowe operacje na blizny po trądziku itp) to skazujesz je na psychikę poranioną do końca życia ze względu na
@Plp_: nie ma sensu rozmawiać z antynatalisami bo to jak gadanie do ściany. Niby chcą usłyszeć argument za posiadaniem dziecka, ale nawet jakby cały sztab profesorów pracował nad takim argumentem to i tak by go zbyli mówiąc "ale każdy umrze" albo "życie to cierpienie" czy inne frazesy.

@SuperTimor435: całe szczęście że antynataliści się nie rozmnażają. To najlepszy dar jaki mogą przekazać następnym pokoleniom - swoją śmierć.
@PrzegrywNaZawsze:
dzieci to żadna filozofia i trzeba być wyjątkowym żeby nie dać rady tego ogarnąć, na początku to i tak takie małe warzywko, które tylko je, sra, śpi i płacze

lepiej się martw o cycki, bo jeżeli masz zamiar karmić mlekiem to Ci suty odpadną, a z bólu będziesz wyć przy każdym karmieniu więc już polecam się rozejrzeć za jakimiś nakładkami
@Lesny_Chrust

Ale, rodzic też przede wszystkim wydaje na świat dziecko dla przyjemności dziecka.


W jaki sposób "dla przyjemności dziecka" skoro mówimy o czymś, co jeszcze nie istnieje? Poprawię więc Twoje zdanie: rodzic wydaje na świat dziecko tylko dla własnej przyjemności.

życie to cierpienie, lepiej nie żyć by nie cierpieć


Dokładnie tak jest, i nie znajdziesz na to kontrargumentu. Ale ty na to patrzysz jedynie z perspektywy osoby, która już istnieje, więc od