Wpis z mikrobloga

@ovation: witamy w Polsce. Ja mam podobny dylemat.
Jeżeli uznamy że w polskiej polityce są dwa bieguny zła i pierwszym jest katolicki konserwatyzm a drugim jest socjalistyczne rozdawnictwo i mimo wszystko chcemy iść na wybory i zagłosować na jedną z istniejących, dużych partii to co zostaje?

Chyba Tusk, bo kto inny? I to nie na zasadzie że spełnia pozytywne kryteria tylko dlatego że jest najmniej zły.
@ovation: przy obecnych trendach w europie mamy do wyboru:
- albo budownictwo komunalne które postuluje lewica ("mieszkanie prawem nie towarem") i osiedlanie tam milionów nierobów
- albo jakąś forme wsparcia dla kredyciarzy.

Z dwojga drugi pomysł jest mniej zły bo premiuje ludzi którzy pracują. Wole dokładać się do mieszkania kogoś kto ma zdolność kredytową i najlepiej, dał radę uzbierać wkład własny, niż totalnej patologii żyjącej z socjali.

To tak jak z
Z dwojga drugi pomysł jest mniej zły bo premiuje ludzi którzy pracują. Wole dokładać się do mieszkania kogoś kto ma zdolność kredytową i najlepiej, dał radę uzbierać wkład własny, niż totalnej patologii żyjącej z socjali.


@thorgoth: Inaczej mówiąc, wolisz dokładać kasy najbogatszym by byli jeszcze bardziej bogaci xD Czemu kapitalizm generuje takich frajerów systemu - nie wiem, ale się domyślam xD
@johny-kalesonny: najbogatsi nie mają trudności z wzięciem pierwszego kredytu hipotecznego - a o dopłatach dla takich ludzi tu mowa.
Tak, jestem za tym aby wspierać ludzi którzy pracują.
I jestem za tym aby nie wspierać patologii, alkoholików i zawodowych hodowców bombelków.. Dlaczego? Kwestia etyczna
najbogatsi nie mają trudności z wzięciem pierwszego kredytu hipotecznego - a o dopłatach dla takich ludzi tu mowa.


@thorgoth: I tak będą z tego korzystać, biorąc kredyt np. na partnera.

I jestem za tym aby nie wspierać patologii, alkoholików i zawodowych hodowców bombelków.. Dlaczego? Kwestia etyczna


@thorgoth: To jest mit powtarzany wśród prawaków. Obowiązkowe Kurzgesagt
johny-kalesonny - >najbogatsi nie mają trudności z wzięciem pierwszego kredytu hipote...
@johny-kalesonny: coś czuje że się nie dogadamy, mimo że wciąż jeszcze nie zacząłeś mnie obrażać - to cenne.
1. Nie poczuwam się do bycia prawakiem, jestem lewackim libkiem z miasta. Po prostu socjalistyczna koncepcja równości za wszelką cenę wydaje mi się paskudna.
2. Bogaci będą brać kredyt na partnera - pewnie w jakimś stopniu tak ale idealne rozwiązanie nie istnieje. Jeśli pomożemy w ten sposób pracującej klasie średniej, jeśli dzieki temu
@thorgoth: Ja uważam, że praca jest paskudna - w sensie koncept nadawania wartości do bezmyślnego #!$%@?, i to jeszcze w warunkach przewagi pracodawcy a nie równości, jest idiotyczny. Poza tym, nikt z nas nie będzie wiecznie pracować i skończy na emeryturze, albo #!$%@? się gdzieś po drodze po własne zdrowie lub wypadek losowy. Pomysł, że wszyscy od lewa do prawa powinni pracować jest głupotą, która jest w ogóle nierzeczywista - jest
Większość klasy średniej nie potrafi dozbierać na wkład własny


@johny-kalesonny: jeśli ktoś nie potrafi uzbierać na wkład własny to nie powinien się pakować w kredyty, bo pierwsza lepsza choroba czy inna niezdolność tymczasowa do pracy i gołodupiec leci na bruk
@johny-kalesonny
1. Kult bezmyślnego #!$%@? to jest olbrzymia patologia. Natomiast odróżnijmy dwie sprawy - czym innym jest #!$%@? dla #!$%@? tak bardzo ceniony przez wąsatych januszy a czym innym jest lepsze czy gorsze powiązanie statusu materialnego z aktywnością. Ten co pracuje/studiuje/naprawia rowery/zamiata ulice ma mieć lepiej niż ten co wali harnasie na śniadanko i leży cały dzień. Dobre to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne.
I nie, nie jest to prawacki mit, ludzie
a czym innym jest lepsze czy gorsze powiązanie statusu materialnego z aktywnością. Ten co pracuje/studiuje/naprawia rowery/zamiata ulice ma mieć lepiej niż ten co wali harnasie na śniadanko i leży cały dzień. Dobre to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne.


@thorgoth: A z jakiego powodu? Praca, którą wykonujesz w większości jest albo do zastąpienia przez maszyny, albo jest sztucznie wymyślonym stanowiskiem. Takie podejście "rzemieślnicze" do roboty to kilka wieków za późno ;D. Nie
A z jakiego powodu? Praca, którą wykonujesz w większości jest albo do zastąpienia przez maszyny, albo jest sztucznie wymyślonym stanowiskiem.


@johny-kalesonny: jeszcze chyba nie i nie sądze aby ten proces się zakończył za naszego życia. Praca człowieka zmienia swój charakter ale jeszcze dłuższy czas człowiek będzie potrzebny do nadzorowania pewnych procesów. Cały świat nie jest Japonią, a Japonia nie powstała w jeden rok.

Jest to mit, jest to podane w Kurzgesagt
Cały świat nie jest Japonią, a Japonia nie powstała w jeden rok.


@thorgoth: Ba, nawet Japonia nie jest Japonią w tym porównaniu :D Tam jeszcze długa droga do automatyzacji. Ale tak, to jeszcze długi czas by wprowadzić to w życie (co do tego, czy za naszego życia czy nie, to rzut kostką). Ale chodzi o sam proof of concept. Jeżeli Twoja praca może być zastąpiona przez sztuczną inteligencję, to jaką ma
Wiesz np. że instytucja babci w kulturach przed rewolucją neolityczną miała ogromny wpływ na rozwój, ponieważ te babcie kształciły i powtarzały ważne historie przy ognisku? Oczywiście nie jest to analogia do pijaczka pod sklepem, ale przykład, że osoby niesamodzielne mogą dodawać wartość do naszego społeczeństwa.


@johny-kalesonny: oczywiście że masz racje, osoby niesamodzielne bywają niezwykle cenne dla społeczności mikro (jak rodzina) jak i makro (jak społęczeństwo).
Ale między neolityczną babcią a karyną
Być może jestem uprzedzony, a być może Ty z jakiegoś powodu twierdzisz że te Zenki i Tereski z targówka nie istnieją


@thorgoth: Nie no, zdecydowanie istnieją. Ale w moim przypadku akceptuję ten koszt, jeżeli to jest jakaś tam mniejszość

Czy to jest nieludzka eugenika zmusić nieroba do pracy albo alkoholika do leczenia?


@thorgoth: Leczenie alkoholizmu przez przymus to w ogóle osobna puszka pandory, już zaczynając od tego, że alkoholizm w
I tak, ZMUSZANIE ludzi do pracy za wszelką cenę imo jest czymś złym, z mojej perspektywy praca nie ma żadnej wartości.


@johny-kalesonny: to jest chyba ta kluczowa kwestia w której się różnimy.
Ja absolutnie nie chce zmuszać nikogo do pracy, tylko jeśli założymy że każdy, czy stoi czy leży ma mieć podaną michę do stołu to de facto zmuszamy kogoś innego by swoją pracą zarobił na tę michę dla nierobów. Póki