Wpis z mikrobloga

W tym klubie nigdy chyba nie będzie normalnie. Przyszedł trener, ruszył tę drużynę, zaczęli wygrywać. To zaczął sie konflikt prezesa z trenerem, bo ten drugi zaczął publicznie prać brudy zarządu, któremu chyba niezbyt zależy na tym wszystkim. W III lidze kopali się po czołach i było im dobrze to teraz w II lidze chca siedzieć latami.

Na koniec swojej wypowiedzi portugalski szkoleniowiec zaskoczył dziennikarzy. - Nie pojawię się jutro na zapowiedzianej konferencji prasowej, bo powiedziałem już to, co miałem powiedzieć. Niech wypowiadają się inni. Najlepszym sposobem, w jaki się wypowiadam, jest to, co robimy na boisku. Mamy kolejne zwycięstwo i gonimy dalej - zakończył 33-latek. Feio miał na myśli przewidziane na poniedziałek spotkanie z mediami, w którym miał wziąć udział wspólnie z właścicielem klubu Zbigniewem Jakubasem oraz prezesem Pawłem Tomczykiem.


Warto podkreślić, że trener Motoru zasiadł przy biurku w sali konferencyjnej bez rzecznik prasowej klubu, która zazwyczaj prowadziła konferencje. Paulina Maciążek powiedziała bowiem, że nie jest w stanie prowadzić spotkania z mediami, po tym, co chwilę wcześniej usłyszała od Feio, nie wdając się w szczegóły. Po zakończeniu konferencji prezes Tomczyk zarzucił Portugalczykowi przy dziennikarzach, że rzeczniczka nie pojawiła się w sali, ponieważ Feio ją obraził i zwyzywał. Szkoleniowiec odparł, że to oszczerstwa, następnie doszło pomiędzy nimi do szarpaniny. Przypomnijmy, że napięte stosunki trenera z prezesem Motoru trwają od miesiąca.


#mecz #pilkanozna #lublin
Nokimochishii - W tym klubie nigdy chyba nie będzie normalnie. Przyszedł trener, rusz...

źródło: Zrzut ekranu 2023-03-05 212538

Pobierz
  • 4
@Zi3L0nk4: nie wiem czy ktoś będzie chciał zatrudnić tak konfliktowego (a nawet agresywnego fizycznie) człowieka, nawet jeśli ma świetny warsztat. W Wiśle - konflikt, z Rakowa podobno wyleciał za bójkę. W Motorze, jeśli te przekazy są prawdziwe to sprawa pewnie trafi na policję. Moim zdaniem Feio zakończył swoją przygodę trenerską w Polsce. I nawet patologia wewnątrz klubu go nie broni, bo zdrowy człowiek nie rozwiązuje konfliktów z współpracownikami przywaleniem tacą w