Wpis z mikrobloga

@SKGR: Mówię to jako przegryw i certyfikowany karzeł 175 centymetrów: wzrost > wszystko, a odrzucanie tego to cope.
Prawie wszystkich spierdoksów, jakich spotkałem w życiu łączy jedna cecha - byli mniej więcej mojego wzrostu lub niżsi. Wzrostaków wpadających w granice #!$%@? spotkałem tylu, że by się zmieścili na palcach jednej ręki. Ponadprzeciętny wzrost jest bardzo uniwersalnym czynnikiem. Jeżeli jesteś wyższym niż większość, to często z automatu jesteś traktowany lepiej. Nawet jeżeli
@21kremuwkarz37: Jeżeli jesteś niższy niż 180(a i to teraz to mało) to its over w samych przedbiegach. Można być zabawnym i bystrym gościem ale jak masz zabłysnąć jak dziewczyna od razu ciebie skreśla jako za niskiego. Jak ludzie mogą żyć w taki cope.

Zawsze znajdzie się jakaś która polubi.


@Vedar: Kasa w obecnych czasach nie ma znaczenia, a szczególnie nie sprawi, że nagle staniesz się atrakcyjny. W krajach pierwszego świata to kobiety mają zapewniony byt przez państwo i nie muszą szukać redpillowych betabuxów. Morda też jest ważna, ale to wzrost jest katalizatorem, który wpływa na pulę dostępnych partnerek, a także na to, jak jesteś traktowany przez innych mężczyzn (czyt. nie jak śmieć, jeżeli jesteś wysoki oraz jak śmieć, jeżeli jesteś
@21kremuwkarz37 xDD kasa nie ma znaczenia? xDD może jak ją trzymasz tylko na koncie i kisisz się jak biedak. kasa to apartamenty, świetne auta, lookmaxing, super ciuchy, wycieczki.. wszyscy widzą że jesteś kimś. laski się kleją do ogarniętych facetów
@Vedar: Jeżeli masz tylko kase i nic po za tym (niski, brzydki), to zostaniesz co najwyżej złapany na dzieciaka/#!$%@? z części kasy podczas rozwodu jak genetyczny beciak, manlet pokroju bezosa. Dotknij trawy normiku, opisałeś styl życia niczym w filmie, a taki ma maksymalnie 0,5% ludzi, którym się bardzo często poszczęściło już na początku tym, że urodzili się w bogatych domach.