Wpis z mikrobloga

@perfumowyswir: To twierdzenie byłoby prawdziwe, gdyby wszystkie mieszkania były tej samej jakości a ludziom nie zależało na ich lokalizacji. Moim zdaniem zawsze będzie spore grono osób, które będzie chciało mieć nowe mieszkanie w swoim lub innym/większym mieście. Takie osoby nie są przegrane. Natomiast zgodzę się, że za kilkanaście lat będzie sporo lokalizacji, gdzie będzie można kupić mieszkania za ułamek ich dzisiejszej ceny, ponieważ nie będzie ich komu wynająć, a koszty będą
będą tylko tanieć w perspektywie kilkunastu lat. Żadne to zabezpieczenie na emeryturę :(


@konsument: Broniłeś tej tezy, więc Ciebie zawołałem.

Edit. Cholera, powoli zaczynam pisać tak samo jak wszyscy tu na tym tagu. Efekt mickow, pastfoliarzy, pastiboxów i innych... Czas ich wrzucić na #czarnolisto
@perfumowyswir: wątpię żeby w Warszawie albo Krakowie nagle spadło zainteresowanie nieruchomościami. Jak ktoś kupuje na zabezpieczenie na emeryturę w Polsce powiatowej to się zdziwi, bo tam rzeczywiście zostaną tylko babcie, a młodych już dawno wywiało.
@arsen-zujew: Kilkanaście lat to raczej za krótka perspektywa mówiąc o emeryturze, no chyba, że ktoś już ma 60 lat i to tego nie planuje aż tak długo żyć. Realnie trzeba mówić o 40-60 latach, w zależności od wieku danej osoby. Średnia wieku się jednak wydłuża ciągle i aktualny 30 latek bez problemu może dożyć do 80. A za 50 lat ta demografia może być już naprawdę słaba.