Wpis z mikrobloga

@veranoo: Problem w tym, że pomijając fakt, że napisał książkę i produkuje się na różnych konferencjach, to w sumie Wujek Bob jest równie randomowy co typowy wykopek. To taki celebryta co jest znany z tego że jest znany. Jak uważasz inaczej to dawaj listę dużych i poważnych projektów, w których wujek Bob miał kluczowy udział.

Dla mnie autorytetem w kwestii projektowania / programowania to mogą być ludzie tacy jak Fabrice Bellard,
@Krolik: Problem jest w tym, że wrzucasz ludzi od teorii i praktyki do tego samego worka. Trochę tak jakbyś narzekał, że taki Einstein to żadnego wynalazku nie ma, a ludzie traktują go jako autorytet.
Postacie takie jak Martin, Eric Evans, Martin Fowler etc. głównie zajmują się konsultingiem (nie lubię tego słowa) a nie tworzeniem własnego oprogramowania. I ma to sens - dzięki temu uczestniczyli przy tworzeniu wielu różnych rozwiązań, w wielu
@Krolik: Tak jak napisał kolega wyżej. Wytwarzanie oprogramowanie to nie tylko klepanie kodu, tylko zarządzanie zespołem i praktykami które pomagają w jego wytwarzaniu. Tak, juniorzy którzy przechodzą na mid-a właśnie próbują na siłę wciskać wzorce które zupełnie nie pasują w danym przypadku. Sam przez to przechodziłem i każdy będzie przez to przechodził. To zupełnie naturalne i normalne. I to rolą seniorów jest stawianie granic w merytorycznej dyskusji.
Postacie takie jak Martin, Eric Evans, Martin Fowler etc. głównie zajmują się konsultingiem (nie lubię tego słowa) a nie tworzeniem własnego oprogramowania.


@zobq Sorki, ale to trochę brzmi tak jakbyś chciał być uczyć kogoś gry na fortepianie samemu nie umiejąc grać. Nie, tego się nie da tak zrobić dobrze. Konsultingiem to się można zajmować, jak się *wcześniej* zjadło zęby na dziedzinie, w której chce się robić konsulting.
@zobq Sorki, ale to trochę brzmi tak jakbyś chciał być uczyć kogoś gry na fortepianie samemu nie umiejąc grać.


@Krolik: akurat jest coś też takiego jak teoria muzyki. I o dziwo najwięksi muzycy nie stworzyli najlepszych dzieł z tej dziedziny. Widzisz analogię? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Krolik: zresztą, Martin mógłby w ogóle nigdy nie napisać linijki kodu, ale jeśli tezy zawarte w książce działają w praktyce - to znaczy, że nie ma co umniejszać.
Mógłby też napisać top 10 najlepiej zarabiających aplikacji, ale jeśli jego książki, artykuły o programowaniu są nie warte grosze - nie ma co go uważać za wartego wspomnienia w dyskusjach o wytwarzaniu oprogramowania.

Więc ciągle wszystko się rozbija o to, co dokładnie według
akurat jest coś też takiego jak teoria muzyki. I o dziwo najwięksi muzycy nie stworzyli najlepszych dzieł z tej dziedziny. Widzisz analogię? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@zobq: Teoria muzyki nie mówi za wiele na temat jak wykonywać utwory na fortepianie. Teoria muzyki mówi o tym jak komponować. Ale nawet niech Ci będzie. W takim razie wymień jakieś wielkie dzieło muzyczne napisane przez kogoś, kto umiał komponować, nie
Więc ciągle wszystko się rozbija o to, co dokładnie według ciebie jest złe w jego książkach.


@zobq: Kilka pierwszych z brzegu:
1. Niechęć do pisania komentarzy w kodzie (nawet jeśli sama intencja wujka Boba jest dobra, to jego rada jest źle rozumiana przez programistów i prowadzi do nieczytelnego kodu bez komentarzy - a zatem jest szkodliwa)
2. Twierdzenie, że stosowanie TDD powoduje lepszy "design" kodu. Ron Jeffreys fajnie to anty-udowodnił próbując