Wpis z mikrobloga

Jutro jadę odebrać auto od mechanika...

Stoi od miesiąca, a naprawa miała wynieść 3300 bo na tyle się ugadaliśmy. Dziesiątki wykonaych telefonów i udało się ustalić datę odbioru ale z kwotą 6300 :(((

Mam umówionego prawnika i wbijam z policją. Płacę 3300 i na resztę się nie zgadzam. Policja pomoże mi wyjechać z warsztatu, bo majster mówi że nie odda fury, a ja nie mam zamiaru się szarpać. Umowy nie spisaliśmy więc ja nie mam obowiązku zapłaty, a on może się sądzić. Przeciągnął naprawę o 3 tygodnie i policzył 2x tyle. Przy okazji rozwalił akumulator na mrozie, ale może wymienić jeśli tylko chce xd

Miał ktoś tak? Będę nagrywać

#motoryzacja #samochody #mechanikapojazdowa #mechanik
  • 55
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mógłby przetrzymywać auto w ramach zabezpieczenia, o ile w umowie byłby taki punkt, na który zgodziłbym się podpisem. Problem w tym, że umowy nie było, więc po prostu nie może blokować mojej własności (...)


@zimwabwe: Nie może przetrzymywać Twojej własności, ale chodzi mi o to, że policja w tej sytuacji najprawdopodobniej nic nie będzie w stanie zrobić bez wyroku sądu. To jest spór cywilny pomiędzy wami.
  • Odpowiedz
  • 9
@Wykopaliskasz: Ogólnie to dzwoniłem wczoraj na komisariat w tym mieście i dużyrny powiedział, że przyjedzie patrol nakażą mu oddać samochód. Zgłoszenie będzie za przywłaszczenie mienia i ewentualnie będzie ponosił koszty za moje straty. Liczę, że się uda...
  • Odpowiedz
@JustynM: no op nie popracował skoro wstawił na pale samochód, później nie popracował mocniej bo w takich sprawach się jedzie na miejsce i tyle a nie bawi w głuchy telefon. Co nie umniejsza mechanikowi c-----i.
  • Odpowiedz
@kupczyk: No fajny fikoł tylko, że ten mechanik na 100% nie wyda mu dobrowolnie auta jak klient nie wyskoczy z sumy z d--y wymyślonej za 5 dwunasta bez żadnego uzgodnienia, więc jedno z drugim jest bezpośrednio powiązane.

Więc najmniej, to nie tylko próba przymuszenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, ale i szantaż, nie dasz kasy, nie ma samochodu. To tak nie działa.

Słowo przeciwko słowu, ale ten co wie, że kłamie
  • Odpowiedz
@Wykopaliskasz +1, zawsze jak ktoś się pulta o mechaników to gdzieś w środku czuję że miała miejsce tego typu rozmowa:
- to ile będzie kosztowała ta naprawa?
- normalnie pewnie koło 3000, ale jeżeli nie będzie się dało wykręcić śrub albo będą inne części do naprawy to więcej
- czyli 3000?
- nie mniej niż 3000, a raczej więcej
- czyli ile?
  • Odpowiedz
@zimwabwe: miałem podobnie, skrzynia biegów padła, auto odstawione do januszexie - zaczęło się od 200 zł, potem 1000, potem 2, 3 i na końcu 7.5k bo sprzęgło do wymiany - przez prawie miesiąc nic nie ruszone, pojechałem zabrać auto to okazało się, że go nie ma u nich w warsztacie tylko jest w innym - koniec końców zabrałem auto, zostawiłem w aso, zrobione w ciągu dwóch dni, cena niecałe 6k
  • Odpowiedz
@zimwabwe: Co tam się dokładnie stało? Bo ja sam naprawiam swoje gruzy i mnie wcale nie dziwi, że zamiast 3 tysięcy wyszło 6 xD

Często jest tak, że chcesz zmienić głupie klocki, zajrzysz a okazuje się, że do regeneracji są zaciski, do wymiany tarcza kotwiczna, jak już tarcza kotwiczna to łożyska bo inaczej się do niej nie dostaniesz... no skoro tyle roboty, to szkoda te nowe klocki zakładać na c-----e
  • Odpowiedz
@trzyes: Nie można wykluczyć, że było coś podobnego, a teraz właściciel samochodu chce wysępić naprawę za połowę ceny, mimo że ma wszystko naprawione. Ostatecznie pewnie nie będzie mu tak łatwo wygrać twierdząc, że nic nie ma na papierze. W razie potrzeby rzeczoznawca będzie w stanie stwierdzić, czy wykonane naprawy rzeczywiście były tyle warte, ile chce mechanik. No ale w zasadzie wiemy tylko tyle, ile napisała nam anonimowa osoba w internecie.
  • Odpowiedz
  • 6
Auto odebrane. Zapłacone 3300. Prawnik jasno poinformował go, że nie ma prawa zatrzymać auta, a chciał to zrobić. Zamykał warsztat i nas wypraszał, gdy dowiedział się, że nie chcemy zapłacić. Mieliśmy dzwonić na policję ale za radą znajomego prawnika nasz majster na fakturze napisał, że "umówiona kwota telefonicznie około 3300", czyli przyznał, że zawiązaliśmy umowę słowną, a poniżej dopisał "zapłacono 3300 w gotówce". O resztę może się z nami sądzić, więc czekam
  • Odpowiedz