Wpis z mikrobloga

cash is the king, tez tak uważam, ale kursze jednak dylemat ;d


@Fiodooor: ja trzymam kasę na oszczędnościowych, nie nadpłacam już nic. Uwolnić się też planuję, ale jeszcze czekam na rozwój sytuacji, nie chcę głupio się pozbywać kasy, kiedy często fajne możliwości wpadają.
@yawa Ja odkładam, mam stałe 5,96% do 2028 roku. Mam odłożone teraz jakieś 35% pozostałego do spłaty kapitału, do 2028 powinienem dojechać do 100% na spokojnie.

Korci nadpłacić już teraz, ale z czystej matematyki - póki są wakacje kredytowe to bardziej opłaca się trzymać na lokacie 7,5%. Buduję też powoli portfel dywidendowy. Zobaczę jak to wyjdzie za kilka lat. Liczę że do 2028 uda mi się dobrze rozplanować oszczędności, a oprocentowanie hipotek
konto by się wam wyzerowało


@yawa: konto się nigdy nie ma prawa wyzerować, więc to proste pytanie - oczywiście że nie. Jakby zostało chociaż kilkadziesiąt tysięcy buforu po spłacie to dopiero można pomyśleć
@yawa: Zerowanie się nigdy nie jest opcją rozważną mówiąc oględnie, jeżeli jesteś pewny, że masz stałe źródło dochodu, albo łatwo znajdziesz alternatywne na podobnych warunkach finansowych to zostaw sobie poduszkę na chociaż 6 miesięcy życia, a resztę nadpłać. Na odsetkach zaoszczędzisz, a nie zostaniesz bez środków w razie potknięcia.
@yawa: ja mam teraz podobna sytuację, ale za nic w świecie bym się nie wyzerował w tych czasach. Więc żelazne 50k jest na lokacie 8% - do ruszenia w każdym momencie, resztę wrzuciłem w obligi które powinny niedługo wejść na inflacja + 1,5% co da więcej niż oprocentowanie kredytu i trochę w portfel dywidendowo/akcyjny. Czy to jest najlepsze rozwiązanie? Nie wiem.