Wpis z mikrobloga

#terytorialsi #obronaterytorialna #wojna #obowiazkowecwiczeniawojskowe #wojskaobronyterytorialnej

Chłop skończył właśnie szkolenie podstawowe w WOT .
Od razu mówię:
- nie miałem wcześniej nic wspólnego z wojskiem
- nie jestem żadnym prawakiem, konfiarzem, lewakiem, nacjonalista itd. wiekszosc politykow to dla mnie nic dobrego. Pisu nienawidze tak samo jak PO, konfiarzy, zandbergów itd.
- miejsce Polski jest dla mnie w UE
- patriotyzm to dla mnie zbieranie po sobie smieci, płacenie za bilet w tramwaju, robienie nam dobrego PR poza granicami Polski, nie żadne patriotyczne ciuchy i wyzywanie innych
- motywacja była dla mnie #ukraina, nie wyobrażam sobie, żeby moja starsza Mama musiała uciekać do Berlina pociagiem i spać po dworcach jak Ukraińcy na poczatku wojny
- kasa za wot nie była wyznacznikiem
- obowiazkowa sluzba wg. mnie niestety zostanie predzej czy pozniej przywrocona (jestem ofc ultra przeciwnikiem), wolałem przyjsc teraz niz pozniej

Podsumowanie i ocena (mam nadzieję obiektywnym okiem):

1) Szok co do oczekiwań. Spodziewałem się bardziej luzu, a WOT okazał się dużo bardziej poważny. Nie ma jaj, jest hierarchia wojskowa, obowiazuja normalne wojskowe procedury, ale też oczekiwania wobec żołnierza sa wysokie (z wyjatkami, ale o tym zaraz). Jeśli ktoś sobie śmieszkuje, że beda ferie z szyszkami, może sie zaskoczyć.

2) Kobiety w wojsku. Miałem o tym pozniej, ale za dużo tego. Prosze, nie bierzcie mnie za szowiniste, szanuje kobiety i traktuje je jak najbardziej powaznie. U nas w brygadzie było sporo kobiet, nawet jeden oficer jako dowódca (na niskim poziomie, nie podam stopnia i stanowiska). Kobiety w wojsku to wg. mnie w 90% nieporozumienie. Odstaja fizycznie, umiejetnosciami i kompetencjami. Dziewczyny ode mnie z kompanii zawalały zadania, spowalniały marsze, robiły sceny, wykłócały sie nawet z oficerami, robiły jakies głupie uwagi, nie uczyły sie dobrze. Kobieta oficer, o ktorej wspomnialem wczesniej to nieporozumienie, absolutny brak kompetencji do dowodzenia ludzmi i brak jakiejkolwiek wiedzy wojskowej. Nie wiem jak zostala oficerem i nie chce chyba za duzo wiedziec. Przepraszam za to wyrazenie, ale albo równouprawnienie, albo wojsko.

3) Poziom szkolenia. Bardzo pozytywne zaskoczenie. Wielu pasjonatów, kadra doświadczona, wielu z nich wyszkolonych przez inne wojska NATO. WOT mocno wspolpracuje z sojusznikami w zakresie szkolenia i wygladalo to naprawde dobrze. Było intensywnie, naprawde ciezko, sporo ludzi nie dało rady (glownie fizycznie, psychicznie czasem tez). Karabin dostalem pierwszego dnia. Nie mozna spuscic go z oka, zabierasz nawet do kibla, numery broni znasz na pamiec. Wyrywkowo odpytywali z numerow albo zamieniali Twoja bron z kolega i patrzyli czy sie polapiesz. Jak ktos zostawil, instruktor specjalnie mu ja zabral i schowal i potem patrzyli jak obsrany ze strachu zolnierz biega i ze stanem przedzawałowym szuka karabinu po jednostce. Wszedzie wisiały informacje o odpowiedzialnosci karnej za utrate broni. Wg. mnie dobry nawyk, bron to nie zabawka.

4) Zero polityki. Bałem się tego, a nic takiego na szczęście nie było. Instruktorzy mówili wprost, że rzadza ci, za pół roku nastepni, potem znowu sie zmieni i tak w kółko. My mamy robote do zrobienia i wojsko musi byc poza polityka. Przez cale szkolenie nikt nie powiedzial nawet slowa o pis, po czy kimkolwiek innym.

5) Krecenie wora. Wiem, ze czekacie, ale nic takiego nie ma. Nie ma zadnego kocenia, gnebienia, docierania itd. Fakt, robiłem za kare pompki, ale zasluzylem (spoznienia czy smieszkowanie na apelu).

6) Sprzet. Dostalem od wojska pelno nowego sprzetu, nowe munduru, pelno wersji, bielizna, skarpety, buty, plecaki itd. Kamizelki kuloodporne i hełmy nówki (ale te zdalismy na jednostce). Karabin nowy GROT. Ogólnie póki co z munduru jestem zadowolony. Ciepły, nie przemakał, skóra sucha, duzo kieszeni, praktyczny.

7) Dalszy rozwój. Obiecuja duzo szkolen, drony, motorowki, prawa jazdy, piły mechaniczne, szkolenia strzeleckie, snajperskie, medyczne, saperskie itd. Zobaczymy jak to w praktyce wyglada, ale obiecywali sporo.

8) Kasa. Za 16 dni szkolenia około 2070zl. Jeśli pracujesz na etacie i zarabiasz np. 10000zl na reke, pracodawca musi ci to wyplacic i odzyska to sobie pozniej od MON. Czyli dostaniesz tak naprawde normalna pensje (nawet bedac na szkoleniu) plus 2000zl od wojska. Po szkoleniu, przyjezdzajac rotacyjnie 2 dni w miesiacu dostaniesz cos ponad 700zl, chyba ze przyjdziesz czesciej, wtedy wiecej. Poza tym znizka 78% na pociagi w czasie wolnym itd.

9) Jedzenie i zakwaterowanie. Śpisz w pokoju po kilka osob, mi sie trafila naprawde spoko ekipa, w pokoju troche jak na kolonii, ale czasu bardzo malo. Pobudka 5:30 codziennie (albo wczesniej) i tak naprawde do 21 codziennie jestes caly dzien zajety. Nie ma czasu, zeby w ciagu dnia usiasc i zrobic sobie kawe. Sniadanie okolo 6, obiad 13, kolacja 17, ale to bylo bardzo ruchome, zalezne od dnia. W dzien taki zapierdziel, ze w nocy wszyscy bez wyjatku chrapia. Na dlugi prysznic tez nie ma czasu, 90sek i spadasz, bo 200 osob czeka. Bez krzykow, ludzie sami sie tam organizuja. Jedzenie jak to w stolowkach, bez szału, ale glodny wszystko zje.

Podsumowanie:

Mi sie bardzo podobało, na pewno duża przygoda, ale tez duzo obowiazkow w przyszlosci. Jak jezdzilismy na poligony Jelczem z otwarta paka to wszyscy machali, robili zdjecia itd. Ludzie lubia wojsko, ale beda oczekiwac duzo w razie wojny. Czy wszyscy ode mnie ze szkolenia stawia sie na wezwanie w razie W? Podejrzewam, ze nie. Niektorzy ewidentnie przyszli odbebnic i zgarniac 700zl co miesiac ekstra.

Wiem, ze WOT to nie jest GROM, ale na pewno nie harcerstwo. Uwazam, ze sprawnie dowodzony WOT moze byc bardzo pomocny na granicy, na tyłach, chroniac obiekty strategiczne, zwalczac roznych dywersantow i zielone ludziki (tak jak podczas bitwy o Kijow rok temu), broniac drog zaopatrzenia, a takze przygotowywac obrone miast, szkolac ludnosc cywilna itd. Byłem zaskoczony jak amatorzy z mojego plutonu wykazywali smykałke do strzelania, nawigacji, taktyki itd. To fajne, ze Polska zaczela inwestowac w talenty własnych obywateli. Czy zadziała kiedy bedzie potrzeba? Nie wiem, mam taka nadzieje.

Ja bede wspominał to całe zycie, polecam komus, kto chce sie sprawdzic i spróbowac zycia, ktore w cywilu jest nieosiagalne.

Odpowiem na pytania na tyle, na ile moge. EOT
  • 131
Kasa. Za 16 dni szkolenia około 2070zl.


@Mrukszachowy: za 16 dni szkolenia, dla kogoś bez jakiegokolwiek doświadczenia to spoko kasa.
A z tymi kobietami to chyba przesadzasz - przecież jeśli już to one nie będą się bić z kimś na pięści tylko strzelać. Do tego mogą prowadzić pojazdy wojskowe itd. jest pełno rzeczy które nie wymagają siły fizycznej.

No i powiem ci, że bez polityki to ja bym nie wytrzymał.
6) Sprzet. Dostalem od wojska pelno nowego sprzetu, nowe munduru, pelno wersji, bielizna, skarpety, buty, plecaki itd. Kamizelki kuloodporne i hełmy nówki (ale te zdalismy na jednostce). Karabin nowy GROT. Ogólnie póki co z munduru jestem zadowolony. Ciepły, nie przemakał, skóra sucha, duzo kieszeni, praktyczny.


7) Dalszy rozwój. Obiecuja duzo szkolen, drony, motorowki, prawa jazdy, piły mechaniczne, szkolenia strzeleckie, snajperskie, medyczne, saperskie itd. Zobaczymy jak to w praktyce wyglada, ale obiecywali sporo.
@Mrukszachowy: Szacunek dla ciebie! Jestem za ochotnicza forma sluzby w wojsku, a przeciw poborowi. Dlatego ci co sami sie zglaszaja zasluguja na bezwzgledny szacunek.

Co do kobiet w wojsku - mamy biologiczne uwarunkowania i do pewnych rzeczy facet sie bardziej nadaje. Ale w wypadku OBOWIAZKOWEJ sluzby, nie powinno byc roznic miedzy plciami. Kobieta zawsze moze isc na sluzbe do szpitala, do logistyki itp.
@Mrukszachowy: od zeszłego roku w WOT. W sumie zgadzam się z prawie wszystkim co napisałeś, szczególnie jeśli chodzi o kobiety. Widziałem parę wyjątków (fajne, twarde laski), ale reszta to jest tak jak napisałeś NIEPOROZUMIENIE. Są wyraźnie słabsze, wolniejsze i zwyczajnie głupsze. Ileśmy się na 16 napompowali przez różowe to nie jestem w stanie zliczyć. Jeśli chodzi o sprzęt to tak - wszystko nówka funkiel, ale jedyne z całego wyposażenia co nie
Uwazam, ze sprawnie dowodzony WOT moze byc bardzo pomocny na granicy, na tyłach, chroniac obiekty strategiczne, zwalczac roznych dywersantow i zielone ludziki (tak jak podczas bitwy o Kijow rok temu)


@Mrukszachowy: Chłopie #!$%@? xD W razie konfliktu to WOT ląduje w takich miejscach jak Bachmut, a nie grzanie dupy na tyłach xD Zawodowych jest zwyczajnie za mało i będą łatać WOTem każdą szczeline na froncie.
A z tymi kobietami to chyba przesadzasz - przecież jeśli już to one nie będą się bić z kimś na pięści tylko strzelać. Do tego mogą prowadzić pojazdy wojskowe itd. jest pełno rzeczy które nie wymagają siły fizycznej.


@aleksc: A ty myślisz że żołnierze na froncie mają jakiś super wysiłek fizyczny siedząc w okopie? Tutaj chodzi o mental. Umiejętność odnajdywania się w ciężkich sytuacjach, PODEJMOWANIE DECYZJI, zimna krew. Kobiety kiepsko sobie