Wpis z mikrobloga

Jak ktoś z was pracuje w handlu typu #biedronka #lidl czy inne galeria napisze czy te niehandlowe niedziele to faktycznie takie zbawienie dla was?

Jak to wygląda z perspektywy pracownika? Czy może aby wtedy w sobotę nie jest większy #!$%@??
Moim zdaniem nie powinno się nakazywać komu i kiedy można robić zakupy ale potrafię spojrzeć z drugich stron, przecież w niedziele chociażby dorabiali studenciaki którzy też jakby stracili zródło dochodu

#praca #pracbaza #polska
  • 9
@Herato: Moja ciotka, pracuje w Kaufland i pamiętam, że była wkurzona o ten zakaz handlu w niedzielę. Wolała miec dwie pracujące niedziele i wolny dzień w tygodniu, mogła załatwić swoje sprawy, odwiedzić wnuki, pomoc córce z dzieciakami, a same niedziele w pracy były spokojniejsze pod względem ruchu.
@Herato generalnie w niedzielę pracy może było mniej, ale przychodziło sporo zjebów i czlowiek był bardziej zmęczony psychicznie. Miałem wrażenie jakby cały tydzień sie chowali i przychodzili w niedzielę. Jakby niedzielę były dodatkowo płatne tak jak było w zeszłym i tym roku to by mogło zostać. Mnie tam to pasuje akurat i tak mam wolne na tygodniu co jakiś czas.
@Herato: nie rozumiem co za różnica, czy ma się wolne w niedziele, czy np. we wtorek. Przecież pracuje się tyle samo, tylko teraz potrzeba pracowników na 6 dni w tygodniu zamiast 7. Dodatkowo przyśpiesza to tylko automatyzację w sklepach, więc pracownicy sklepów sami sobie ukręcili bata xD. mieli sprytny plan
@Herato: tak, niedziele strasznie męczące, bo ludzie zwiedzają i się snują. Wolę wolne, bo sobie spędzę z rodziną. @AntyKRK i tak ma się wolne w tygodniu zawsze, więc można sobie coś załatwić, więc ta niedziela na odpoczynek się przydaje.
@Herato: Niedziele może mają wolne, ale przez to np. w biedrze mają rozwalony zegar biologiczny, bo zarząd sobie wymyślił pracę w soboty do 23:59 i w poniedziałki od 00:01, żeby przygotować sklep na resztę tygodnia.

Kolega ma tam żonę na stanowisku kierowniczym i bardzo narzeka, że przez to mają mało czasu dla siebie.
@butterfly: Przedstawiłem to z jej punktu widzenia i to jej opinia, więc widocznie tak jej lepiej pasowało. Ja nie pracuje w niedzielę, (choć kiedyś pracowałem, tyle że w przemyśle- "czterobrygadówka") , a zakupów też nie robię w niedzielę, a nawet jak wyjdzie coś, że czegoś braknie, to po jakąś jedna rzecz nie lecę do marketu.