Wpis z mikrobloga

187 + 1 = 188

Tytuł: Ilion
Autor: Dan Simmons
Gatunek: Science Fiction
Ocena: ★★★★★★★

W bardzo odległej przyszłości na Marsie trwa wojna. Trojańska. I gdy już myślimy, że jest dziwnie, szybko okazuje się, że może być dziwniej.

Pierwszego z bohaterów Hockenberry’ego poznajemy gdy ten przygląda się kłótni Achillesa z Agamemnonem. Ale zaraz. Co pośród mitycznych bohaterów i wojowników robi człowiek o współczesnym, bynajmniej nie greckim nazwisku? Jest jednym ze scholiastów, naukowców ściągniętych na Marsa przez greckie bóstwa, których zadaniem jest obserwacja całego konfliktu i potwierdzenie, że Homer nie kłamał w swoich dziełach.

Mahnmut, istota należąca do obcej cywilizacji zajmuje się pozyskiwaniem minerałów w podlodowcowych wodach Europy. Rutynę umila sobie analizą dzieł Szekspira. Wkrótce, wraz z przedstawicielami innych ras zostaje wysłany na Marsa, w celu sprawdzenia źródła dziwnych anomalii zaobserwowanych w dalszych rejonach Układu Słonecznego.

Mieszkający na Ziemi Daeman, wiedziony dość prymitywnymi instynktami odwiedza posiadłość, w której gościł za młodu. Dość nieprzyjemny w obyciu mężczyzna w wyniku niepowodzeń staje się zrzędliwy i opryskliwy, ale nie ustaje w wysiłkach i bierze udział w wyprawie zorganizowanej przez niejakiego Harmana, a ma ona na celu zbadanie dziwnych znaków pozostawionych przez tajemniczą kobietę.

Z początku obawiałem się, że cykl „Artefakty” ponownie mnie rozczarował. Wstęp nie robił na mnie pozytywnego wrażenia, bo z dziejącym się na Marsie konfliktem związany był tylko jeden z bohaterów, a wątek Deamana wydawał się być całkowicie od czapy. Na szczęście Simmons w końcu ukierunkował bohaterów na właściwe tory. Potem, no cóż, trochę dłużyzny nadal było i to mój główny zarzut wobec powieści. Jest monumentalna (wydanie papierowe liczy prawie 750 stron), a to tylko pierwszy z dwóch tomów. Momentami zdarzało mi się ziewnąć. Szkoda, bo powieść jednak ma w sobie to coś a takie wytracanie tempa na dłuższą metę jednak potrafi zmęczyć.

Jeżeli chodzi o zalety, to autor umie operować słowem i stylizować wypowiedzi w zależności od okoliczności. Tłumacz oczywiście też ma tu swój niemały wkład. Ten sam Hektor, który publicznie wygłasza płomienną stylizowaną mowę na murach Troi, w prywatnych komnatach zwraca się do Parysa słowami „Co ty k**** wyprawiasz?”. I to jest świetne, te maski i pozory, za którymi kryją się wszyscy od śmiertelników po bogów. Postaci są ciekawe, nie krystaliczne i jednoznacznie dobre. Ze swoimi słabościami i wątpliwymi moralnie uczynkami, zarówno drobnymi jak i poważnymi. Konstrukcja świata też zrobiła na mnie duże wrażenie, chociaż nie wszystkie elementy zdają się tu pasować.

Odrobinę gorzej od „Hyperiona”, ale tylko odrobinę i głównie przez objętość, która nie zawsze korzystnie wpływała na treść. W końcu coś dobrego w „Artefaktach”. Polecam.

#bookmeter
kulfon_wulkanizator - 187 + 1 = 188

Tytuł: Ilion
Autor: Dan Simmons
Gatunek: Science...

źródło: 1021936-352x500

Pobierz
  • 2