Wpis z mikrobloga

Boomerska gadka mi wjedzie ale jakies to wszystko mialo klimat, szedles szukales kaset/plyt skupiony byłeś tylko na tym, miales maks na jedna kasete wiec wybrac tą jedyną to było nielada wyzwanie. Stało się przy tych odtwarzaczach na płyty, można było z kimś pogadac (ja tego nie robiłem ale no kminie ze mozna bylo jak ktos bardziej dynamiczny), kogos poznac z okolicy kto slucha powiedzmy tej samej muzy. A teraz co? #!$%@? tej
@Kantor_wymiany_mysli_i_wrazen: Pamiętam, te płyty po 40 - 50 złotych a na stadionie po 10 zł. Kiedyś Kazik w jakimś wywiadzie powiedział, że on z tych 40 zł to ma jakieś 5 złotych i tych co kupują piraty to nie szanuje. To ja mu maila wysłałem z przeprosinami że za 10 zł na Stadionie kupiłem i źle się z tym czuję więc chciałbym mu te 5 złotych jeszcze dosłać żeby nie był
Boomerska gadka mi wjedzie ale jakies to wszystko mialo klimat, szedles szukales kaset/plyt skupiony byłeś tylko na tym


@kalafi0r: ja też jestem boomer i mam cały regał płyt CD. w piwnicy. nie lubię pieprzenia o romantyzmie itp.
owszem, gdybym, jak moi koledzy boomerzy, ładował kasę w sprzęt grający, to bym pewnie słuchał tych płyt (albo lepiej: winyli) w domu. ale życie pokazało, że konsumuję muzykę albo na słuchawkach idąc ulicą, albo
@kalafi0r: Bajka klimat. Nie bylo internetow. Szukalo sie nowych zespolow w sklepie 20km od miejsca zamieszkania. Proszac sprzedawce o nute. Najlepiej jak wychodzilo cos nowego twojego ulubionego zespolu . Kupiles ta kasete czy cd do chaty rostrzesiony. Zapraszasz kolegow i odpalasz cos czego nikt z was nie slyszal.