Wpis z mikrobloga

Chyba już ponad tydzień bez żadnej chemii, pierwszy raz od ponad pół roku mam bardzo wysokie libido, w nocy polucja, dzisiaj już 3 razy się masturbowałem bo nie wytrzymałem ciśnienia, bardzo dużo nasienia, tryskałem na 2 metry... Pierwszy raz od dawna każda dzisiejsza masturbacja była taka przyjemna...

Każdy promień słońca padający na ciało jest taki przyjemny... Człowiek na chemii jest niezdolny do odczuwania przyjemności!!! Na chemii stajesz się przygłupim warzywem któremu wydaje się że jest szczęśliwy, a gdy chemia schodzi czujesz jak bardzo było to złudne... W większości efekt "pozytywny" chemii to placebo... Jednak skutki uboczne są jak najbardziej prawdziwe... Branie chemii od psychiatry to świadome godzenie się na bycie warzywem.

Dosłownie wszystko stało się przyjemne!!! Zapachy, smaki, wszystko takie rzeczywiste i przyjemne. Nigdy więcej chemii, bycie warzywem jest zbyt wysoką ceną za samo bycie bez możliwości odczuwania przyjemności.
#psychiatria #depresja #escitalopram #paroksetyna
  • 17
Teraz napiszę co się "poprawia" na chemii -> nawet jeżeli pojawiają się myśli samobójcze, to nie są w stanie cię poruszyć, jest ci to obojętne, stajesz się jedynie obserwatorem myśli, nie jesteś aktywnym graczem, nie potrafisz analizować rzeczywistości, rozkładać na czynniki pierwsze, żyjesz z dnia na dzień jak jakieś zwierze, odebrane jest człowieczeństwo. Tak nie będzie już tak dużego ryzyka targnięcia się na swoje życie, ale jest to kosztem twojego szczęścia, jakości
@matt-brjnm: Czy te osoby potrafią dokładnie opisać w czym im pomagają? Gdzie są te osoby?

I z doświadczenia wiem, że różnice między normalnością a chemicznym zombie stają się widoczne dopiero po całkowitym zaprzestaniu przyjmowania chemii. Można się przyzwyczaić do stanu nijakiego, i wmówić że jest przyjemne. W tym tygodniu zauważyłem tyle pozytywnych zmian, że zespół odstawienny mi nie straszny, jestem pod wrażeniem jak piękne jest życie bez chemii.
@DoudouPetit: z doświadczenia wiem że jak np czegoś szukałem albo potrzebowałem na internecie i dostałem to czego chciałem to możliwe że więcej już się nie pokazałem tam. Tak ogólnikowo chodzi że komuś komu pomogły zlał temat i więcej się na tematy w internecie nie wypowiada.
@matt-brjnm: często te superopisy chemii są na efekcie placebo, często by nie przyznawać się do wcześniejszego błędu nie piszą nic więcej nawet gdy już przestali brać lek i jest im z tym lepiej, a często my sami po prostu szukamy tylko tego co nam pasuje nie zastanawiając się czy to co czytamy ma jakąś wartość naukową. Większość internetowych rewelacji to bzdury. Najlepiej przekonać się na własnej skórze. Ja wiem że to
"But Horowitz isn't sure that changing the mechanism behind a medication is as important as changing the societal conditions that lead to depression.

"I'm not sure that putting faith in some chemical to make up for social ills that tend to make us depressed is ever really going to be a successful way forward," Horowitz said. "From what I can see, humans are mammals, and mammals have needs for community and purpose
D.....t - "But Horowitz isn't sure that changing the mechanism behind a medication is...

źródło: lol

Pobierz
Też taki byłem przed przyjmowaniem chemii, myślałem że to leki, że to leczy, że to najlepsze co można zrobić... Ojj jak bardzo się myliłem, ale dobrze że tego spróbowałem. Przynajmniej wiem jak bardzo ludzkość błądzi i nie warto wierzyć nawet lekarzom...

Liczysz się tylko ty... i twoja pozycja w społeczeństwie, u najbliższych, często jest tak #!$%@? że pomoże tylko *** albo pogodzenie się z samotnością, szukanie pracy dla samotnika.

https://www.verywellmind.com/long-term-effects-of-antidepressants-4158064
I jeszcze warto wspomnieć o tym że tu nie ma mowy o stosowaniu rekreacyjnym, nie czujesz się jak na jakichś narkotykach, czujesz się gorzej niż normalnie. Tak jak piwo sprawia że czujesz się lepiej tak ssri sprawiają że czujesz się gorzej. Odcina możliwość czerpania przyjemności z rzeczywistości, zmysły są jak za grubą szybą kuloodporną, jakieś wszystko płaskie bez wyrazu, jak jakaś gra 2d, w wielu miejscach ciała całkowicie tracisz czucie. Przywracanie czucia
Piszę o tym wszystkim (najlepiej jak potrafię, a potrafię niewiele) bo sam myślałem że chemia zadziała niewiadomo jak, myślałem że zrobi ze mnie jakąś duszę towarzystwa czy coś. Myślałem że zbuduje mi pewność siebie czy coś, że będę samcem alfa, z zajebistym uczuciem jak na jakichś kodach xD I co ciekawe niektórzy takie brednie wypisują, a w rzeczywistości jest gówienko...
I co ciekawe w trakcie brania leków nie piłem nawet jednego piwa, kawy, herbaty, nie brałem żadnych suplementów, ziół etc. Tylko leki i normalne jedzenie.

Alkoholu i tak chyba nie ruszę, tylko ogłupia... Najlepsze to co dała natura.
Nie wiem czemu o tym nie wspomniałem, zaczynam wreszcie odczuwać przyjemność z jedzenia! Przyjemność jak za dziecięcych lat. Na chemii możesz się stołować w najdroższych restauracjach świata, nie sprawi ci to przyjemności, będzie nijakie -.- na chemii miałem depresje z tego powodu że trzeba robić jedzenie każdego dnia, a nie czerpiesz z tego żadnej frajdy, teraz nie mogę się doczekać smaków, jak nowonarodzony.
Teraz mogę delikatnie dmuchać na każdą część ciała, i odczuwam przyjemne łaskotki:) Dotykam się na szyi czuję się niesamowicie:) Na chemii w wielu miejscach ciała mogłem drapać się pazurami, nic tam nie czułem, zero przyjemności z dotyku.
Czy te osoby potrafią dokładnie opisać w czym im pomagają? Gdzie są te osoby?


@DoudouPetit: @matt-brjnm jestem w tym momencie dokładnie na esci i trittico. Fakt, część rzeczy jest mi obojętna, ale wobec tego, jaki wpływ miały na mnie różne sytuacje i do jakiego stanu mnie doprowadziły to już wolę tą obojętność. Jeśli chodzi o zwykłe wyrzuty dopaminy, to może jest odrobinę o to ciężej czy rzadziej, ale nie tak, żebym
różnica ogromna po porzuceniu chemii, więc skąd pomysł że masz widzieć. Ludzie właśnie zbyt prosto do tego podchodzą, nie potrafią opisać dokładnie co się dzieje. Na chemii działałem na automacie, też pisałem takie teksty wychwalające jak robot.

Jeżeli różne sytuacje powodują niekorzystne zmiany, to znak że te sytuacje nie powinny się powtarzać, nawet gdyby miało się to skończyć samobójem (#!$%@? ludzkość nie dorosła do pozwolenia na spokojne odejście bez cierpienia), a nie
@DoudouPetit: odstawiłem paroksetynę już 4 razy w życiu. Zawsze brałem ok. roku. Zgodzę się z Tobą w 50% co do Twoich odczuć, bo na tyle właśnie miałem podobnie, ale… do czasu. 3-4 miesiące i lęki, ataki paniki i strach o swoje życie/zdrowie wraca. Przynajmniej w moim wypadku.