Wpis z mikrobloga

Po 4, 5 dniach zaczynam czuć takie przyjemne mrowienie na całej twarzy, mózg pracuje na pełnych obrotach, wiele dni miałem problemy z zaprogramowaniem pewnej logiki dzisiaj zrobiłem to w chwilę...

Chciałbym ten stan utrzymać całe życie. Na tabletkach jest źle, bez tabletek nie wiem jak będzie, na razie faza odstawiania i dzisiaj czuję się najlepiej odkąd pamiętam.

#psychiatria #depresja #fobiaspoleczna #paroksetyna #escitalopram
  • 18
@ziomus0812: nie wiem co to jest... uczucie jak na jakichś narkotykach wzmacniających mózg jeżeli są w ogóle takie, jak ciągły orgazm. Czemu tak na chemii nie mogło być, czyżby dopiero ta chemia zaczęła działać gdy nie ma już toksycznych przemian... Jeżeli ten stan minie i będzie gorzej niż na lekach to będę wiedział co zrobić. Próbowałem escitalopram, paroksetyna i to jedyne co mi zrobiło to zabrało dosłownie pół roku życia, teraz
@DoudouPetit: Tak się zastanawiam czy to jakieś zapełnianie mózgu świeżymi neuroprzekaźnikami? czy np. dopaminą? Takie uczucie napełnienia, nagle zacząłem czuć zęby, wiem że je mam. lol nie wiem to trudne do opisania, i ktoś kto tego silnie nie przeżył nie wie o czym pisze.
@DoudouPetit: na forach ludzie piszą, że po odstawieniu SSRI, pojawia się chyba coś takiego jak odhamowanie dopaminergiczne – chwilowe lepsze samopoczucie.

Czyli co, antydepresanty nic Tobie nie pomogły na fobię społeczną i depresję?
Rano czułem się jak w piekle jakimś, na piszczelach czułem taki ciężar jakiś, nie mogłem tego znieść, musiałem wstać, masować nogi, zająć myśli czymś innym.
No i nie mogę zasypiać normalnie, leżę do 4 w nocy. Miesiące na trittico zrobiły swoje, muszę to przetrwać i powinno wrócić do normy. Jeszcze mam xanaxy więc może przed snem wezmę.
nie pomogły nic a nic. Dzisiaj jest gorzej, po zjedzeniu czegoś, mdłości, biegunka.


@DoudouPetit: a skutków ubocznych nie doświadczałeś? U mnie antydepresanty tylko troszeczkę pomagają, ale czasami powodują straszne pobudzenie psychoruchowe (akatyzja / agitacja).

Rano czułem się jak w piekle jakimś, na piszczelach czułem taki ciężar jakiś, nie mogłem tego znieść, musiałem wstać, masować nogi, zająć myśli czymś innym.


@DoudouPetit: może to objaw zespołu niespokojnych nóg?

No i nie mogę
a skutków ubocznych nie doświadczałeś? U mnie antydepresanty tylko troszeczkę pomagają, ale czasami powodują straszne pobudzenie psychoruchowe (akatyzja / agitacja).


@ziomus0812: skutki uboczne o bóle wątroby (to to chyba przez 6 miesięcy), brzydka skóra na twarzy, strupy niegojące się szczególnie po paro, bardzo lekkie mdłości, bardzo lekkie osłabienie, brak kontroli nad sobą, zajmowanie się głupotami i nie przejmowanie się bałaganem, smrodem, tym że muszę pracować etc.

Po 5 dniach tak odżyłem
mnie hydroksyzyna bardzo przymula i powoduje bardzo duży stres, lęk społeczny.


Ogromna sedacja, brak działania anksjolotycznego.


@DoudouPetit: mnie też hydroksyzyna przymula, powoduje ogromną sedację, senność (przynajmniej tak działała wcześniej, bo ostatnio jej działania już tak nie czuję). Ale, że hydroksyzyna powoduje stres, lęk społeczny? Tego nie doświadczyłem. Dziwne to trochę.
@DoudouPetit: rozumiem, lęk sytuacyjny zaostrzył się po hydroksyzynie. Ja tak nie miałem. Co prawda, hydroksyzyna nie pomaga na mój lęk sytuacyjny (społeczny), więc biorę ją głównie w domu, gdy bardzo źle się czuję. Powoduje głównie zmulenie, senność i w końcu zaśnięcie. Czasami lepsze to niż akatyzja i lęki.
@ziomus0812: Ja już powoli mogę zasypiać. Ogólnie chemia (nie mylić z leczeniem typu samobójstwo, udana psychoterapia(nie wiem pewnie nic nie daje), ułożenie w życiu) powoduje bardzo dużo skutków ubocznych, nienaturalne poziomy neuroprzekaźników, hormonów, odbija się to na długości życia, jakości. Ogólnie chemia (to nie lek) powinna być stosowana tylko w zakładach zamkniętych u niepoczytalnych, a najlepiej u nikogo, jestem za eutanazją takich osób.