Wpis z mikrobloga

@Saprofit: Dlaczego nadmiar kalorii, dodatkowo w większości z tłuszczu, miałby magicznie na ciele zamienić się w wodę? Jeśli je na poziomie zapotrzebowania, dzień w dzień, ma taka sama aktywność, dzień w dzień, to te 2000kcal nadmiaru normalnie będzie tłuszczem. Może nie równe 2000, a jakieś 1600-1700 ze względu na tef i inne procesy, ale to będzie po prostu fat, jeśli nie będzie w jakiś sposób „wyrównane”.
@Lewusx: normalnie, część wiąże się z glikogenem, a część pozostanie w treści jelitowej, a kolejną zwiąże np nadmiar sodu. Oczywiście trochę fatu też wleci, ale nie są to ilości, którymi należałoby się przejmować. Poza tym z moich obserwacji wynika, że balansowanie na granicy zapotrzebowania i tak "wypłaszcza" sylwetkę, więc taki wyskok z początku nabije, ale to i tak zejdzie. Myślę, że jakieś badania w tej kwestii też dałoby radę wynaleźć.
@Poemat: @Saprofit No dobra, zgadzam się w jakimś stopniu. Jednak trzeba mieć na uwadze, że wiele osób wciąż wierzy że weekendowe cheaty, takie naprawdę #!$%@? sprawią tylko że nabierzemy wody, a tak niestety nie jest.
@Lewusx: owszem, jeżeli stawiamy na weekendowy cheat, a nie mamy samokontroli, to kończy się to nabieraniem fatu.
PS: jeżeli mówimy o pączkach, to jednak w większości kalorie tam pochodzą z węgli, bo dobrze upieczone pączki nie ciągną tak dużo fatu, jak mogłoby się wydawać :P