Wpis z mikrobloga

@mainleblanc: poniekąd tak. kobiety częściej sięgają porad specjalisty a jak facet pójdzie do psychologa to od razu beka że baba czy coś innego. faceci wolą sami "przepracowywać" swoje problemy psychiczne i dla tego tak wyglądają statystyki
@wataf666: Osobiście uważam że jest to znacznie szerszy problem. Fakt że w naszych ramach społeczno-kulturowych mężczyźnie nie przystoi zachowywać się w określony sposób, chociażby dzielić się swoimi problemami, czy szukać pomocy u specjalistów jest ważny, ale są też inne, rzadziej przytaczane, ale równie istotne czynniki.
świat nie jest czarno biały.
a co to kobiety to jakiś inny gatunek, jak idziesz do psychologa to patrzysz na płeć albo psycholog na twoją?
sorry ale nie kumam twojego wywodu. i gdzie obwiniam facetów, patriarchat owszem ale nie facetów
@GenetycznyDominatornik: wieksze cisnienie, wieksza zdolnosc do podejmowana ryzyka i odbiegajacych od normy akcji. Ogolnie facet czesciej idzie pod prad niz kobieta. Sa na to badania, zwlaszcza mozna to zobaczyc na przykladzie dzieci w szkole. Dziewczyny czesciej "graja wedlug zasad", a chlopacy sie buntuja.
@malinq: kiedy potrzebowałem wsparcia i miałem gorszy okres, moja narzeczona, przełożona i każda bliższa koleżanka żadna nie powiedziała że jestem słaby czy mało męski wręcz przeciwnie. Tak samo inne kobiety z którymi rozmawiałem na podobne tematy mówiły że to nie tak że facet jest mniej męski bo ma depresje czy inne zaburzenia. Więc tak naprawdę słowo przeciw słowu