Wpis z mikrobloga

@PrzyczajonyDzik: jest już taki film. Nazywa sie Hancock i jest o tym jak czarny superman zostaje alkoholikiem, niszczy mienie publiczne, kradnie i w końcu wychodzi "na ludzi" dzięki białemu randomowi, który uczy go jak sie zachowywać wśród ludzi.
Do momentu aż prymitywny instynkt "superbohatera" bierze góre nad moralnością i próbuje przelecieć żone najlepszego (jedynego) kumpla.