Wpis z mikrobloga

Ten tydzień pod względem sportowym był dla mnie fatalny. Od wtorku do piątku byłem chory - ból gardła, katar, lekki ból głowy. W sobotę, gdy już czułem się lepiej stwierdziłem, że pójdę pobiegać. Biegałem w śniegu. Po przebiegnięciu 4,1 km krzywo stanąłem na jakimś korzeniu/kamieniu przykrytym śnieżną kołderką. Ból w prawym stawie skokowym był na tyle silny, że musiałem przerwać bieg i wrócić do domu. No i boli mnie do teraz w