Wpis z mikrobloga

Czy można protestować z pustym transparentem pod siedzibą PiS? Można, ale władza chce wiedzieć kto protestuje!

Wczoraj pod siedzibą PiS na Nowogrodzkiej w #warszawa protestowałem z pustym transparentem. Czemu pustym? To mój sprzeciw przeciwko angażowaniu coraz większych środków publicznych w kneblowanie ust krytykom władzy. To SLAPP w polskim, wschodnim wydaniu. Czyli nie wydajemy już prywatnych pieniędzy na dorbych prawników. Teraz wydajemy na to publiczne pieniądze. Nie podoba mi się to od wielu miesięcy ale akcja z wysięgnikiem #policja i ostatnie działania #orlen sprawiły, że uznałem, że muszę wyjść.

Ludzie generalnie byli zdziwieni, czemu transparent jest pusty ale jesli podchodzili i dowiadywali się ode mnie to gratulowali pomysłu i odwagi. Ale nie o o tym.

Pamiętacie wybuch wojny na #ukraina i pojedyncze osoby w #rosja które się temu sprzeciwiały min. z pustą kartką? W ciągu paru minut porywała ich tamtejsza policja. Czy mi stało się to samo? Nie. Ale w Polsce w takiej sytuacji władza chce wiedzieć, kto protestuje!!!! W ciągu kilku minut wyszli do mnie z radiowozu policjanci i chcieli mnie wylegitymować. Wiedzieli, ze mają wątłe podstawy do tego, więc próbowali wziąć mnie pod włos.
"My Pana rozumiemy, Pan nas też niech zrozumie. My mamy nad sobą ludzi, ktoś tu zaraz może jechać i będzie pytał czy zaaragowaliśmy. Chodzi tylko o wylegitymiwanie się, może Pan tu stać, nie popełnia Pan żadnego wykorczenia...." itd.

I pewnie bym się wylegitymował, ale jaki sens miałby wtedy mój protest? Przecież właśnie przeciwko temu jest. Więc odmówiłem. Powiedziałem, że jeśli chcą to mogą mnie zatrzymać. Jeden z policjantów (wyższy stopniem) poszedł się skonsultować przez radio. W między czasie drugi z policjantów zaczął mówić, ze w sumie tylko stracę czas swój i ich i nic na tym nie zyskam (xD) bo stracę z 8h na komendzie i jeszcze wyjdę z wnioskiem do sądu. Jak najbardziej byłem na to przygotowany - jestem gotowy udowodnić w sądzie, że takie działania policji/rządu wykraczają zwyczajnie poza granice prawa. Gdy straszy sierżant powrócił, uznał, ze w sumie nie muszą jednak mnie legitymować (xDDD) - ciekawe czy wpływ miało na to, że powiedziałem im, że jestem w stanie rozkręcić aferkę którą pewnie podchwycą media (temat polskiej policji która zatrzymuje człowieka z pustym transparentem na wzrór Rosji raczej dla wielu mediów byłby atrakcyjny).

Całość oczywiście nagrywałem jako materiał dowodowy na wypadek ewentualnej sprawy o wykroczenie z art 65a. Ale pozwólcie, że nie będę filmiku udostępniał bo po pierwsze nie chce się nadziać na pozew o udostępnianie wizerunku a po drugie policjanci nie byli chamscy a ja sam zapowiedziałem im, że nie będę ich danych/wizerunków upubliczniał. A jestem człowiekiem słownym.

Jaki z tego morał? PiS jest genialny w odstraszanie ewentualnych protestujących. Zgaduję, że 8 na 10 potencjalnych osob zainteresowanych protestem po takim legitymowaniu/mandacie odpuści. Tak zdławiono Strajk Kobiet (nie, wbrew propagandzie - nie zdławiła do przeklinająca Marta Lempart).

Akcję będę powtarzał, być może założę jakiś tag na kolejne relacje.

#protest #bekazpisu #polityka #warszawa
pawelczixd - Czy można protestować z pustym transparentem pod siedzibą PiS? Można, al...

źródło: 000FEFO9AMBPKR5D-C122-F4

Pobierz
  • 24
@pawelczixd: o ile zgadzam się z forma protestu i popieram całkowicie, to nie zgadzam się z tym, że strajk kobiet umarł przez legitymowanie policji. Większość moich znajomych w tym ja przestalismy chodzic na protesty po tym jak oficjalny profil Strajku zaczal wypisywać postulaty z którym się nie zgadzalismy. Zamiast skupic się na tym, po co ten protest powstal tak potem dodawali prawa gejow, darmowe podpaski, parytety itd. O ile niektóre rzeczywiście
@Dariel: ale byliście w Warszawie? Czy w innym mieście. Bo ja mam wrażenie, że to były dwie rzeczywistości. W innych miastach może tak było jak mówisz + ludziom się po prostu znudziło. W Warszawie było tak, że były dni gdzie było mnóstwo osób, policja ganiała ludzi po mieście a dzień pozbiej już duża część nie przyszła. Obserwowałem to i dużo osób przyjmowało te mandaty. Nie uwierze, że ich to nie odstarszylo.
@pawelczixd: Siemanko, może i policjanci nie byli chamscy, ale mimo wszystko stałeś się ofiarą przestępstwa z ich strony.
Jeśli policjant rzeczywiście groził przejazdem na komendę i pozbawieniem wolności na 8 godzin i wszczęciem postępowania o wykroczenie, jeśli nie zrobisz czegoś, do czego prawo Cię nie obligowało w tej sytuacji, to policjant ten popełnił przestępstwo groźby karalnej:
Art. 190. Kodeksu karnego [Groźba karalna]
§ 1. Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na