Wpis z mikrobloga

Obejrzałem w końcu The Road, ponoć jedną z głównych inspiracji dla The Last of Us.
Muszę powiedzieć że jeśli chodzi o oprawę audiowizualną to jest majstersztyk. Tak właśnie wyobrażam sobie świat po apokalipsie; nie ma zombiaków, jest tylko szarość, smutek, brud i wszechobecna śmierć. Śmierć ludzi, zwierząt, roślin, oglądając to odczuwałem wręcz że cały ten świat jest martwy. Brak zarażonych skutecznie kompensują nieliczni ludzie którzy przeżyli; gorsi niż jakikolwiek zombiak mógłby kiedykolwiek być.
Film jest o wędrówce ojca z synem przez zniszczoną Ameryke.
Bardzo wrażliwym tego filmu nie polecam, jest to potwornie depresyjna kronika zapowiedzianej śmierci. W kółko powtarzany motyw drogi, tego bolesnego stawiania kroku za krokiem, dreptania przed siebie. Wędrówka niby jest do jakiegoś celu - "na południe" - ale w zasadzie nie wiadomo po co, bo nic nie wskazuje na to aby tam cokolwiek miałoby być lepiej.

W TLoU jest takie motto - when you're lost in the darkness... look for the light.
W The Road nie ma światła.

#thelastofus #film
thorgoth - Obejrzałem w końcu The Road, ponoć jedną z głównych inspiracji dla The Las...

źródło: images

Pobierz
  • 3
  • 0
gdzie można ta go oberzjec?


@Janusz_Lubikwasa: ja kupiłem sobie DVD na allegro. W sieci chyba nigdzie nie ma, ani na netflixie ani na hbo nie znalazłem. Pewnie można ukraść z chomika, jak wszystko ( ͡° ͜ʖ ͡°)