Wpis z mikrobloga

Po pierwszym miesiącu jestem zmęczony... Przez cały styczeń byłem w pracy około 400 godzin, fakt, zarobię nieźle ale to są ponad 2 miesiące więcej niż w normalnej pracy. Poza tym cofanie pod rampę i jazda w zimie daje mi nieźle w kość, jak musiałem rozpiąć naczepę od ciągnika to godzinę się z tym #!$%@?łem aż nie poprosiłem o pomoc innego kierowcy który akurat przejeżdżał.
Zaczynam myśleć czy po pierwszej wypłacie nie uciec i nie znaleźć czegoś z codziennymi powrotami do domu, nawet nie za kółkiem bo chyba mi już to zbrzydło.
Albo tak po prostu marudzę i wszystko się jakoś ułoży mimo wszystko...
Ehhh sam nie wiem co dalej robić...
#przegryw #pracbaza #zycietruckera #tulaczkialkusa #zalesie
  • 11
@WujekScooby: jeździłem na dystrybucji, tylko że busem przez półtorej roku i zaczynam żałować że się stamtąd zwolniłem... robota była wymagająca fizycznie ale chociaż się człowiek coś poruszał, pieniądze może i mniejsze ale w porządku szefostwo, ehhh nie może być tak żeby było idealnie
@staryalkus
musisz przecierpieć pierwsze kilka miesięcy. Jak zaczynałem jezdzic to było kilka takich momentów, że miałem dupę mokrą od potu i łzy w oczach, zastanawiałem się co ja tu robie, ale im dalej w las tym czujesz się pewniej i stresujących sytuacji jest mniej. Jak odpuścisz teraz to się nie zahartujesz i może Cie ominąć niezła przygoda na fajnych kierunkach No i gruba kasa. dla mnie optymalny po kilku latach jest system
@staryalkus aż przypomniała mi się moja pierwsza trasa, z której wróciłem 5kg lżejszy xD Dieta składała się głównie z zupek chińskich, konserw i kaszy kuskus. Nie ma co się zniechęcać, bo początki zawsze są trudne. Wiele też zależy od firmy, bo są takie, gdzie praca jest katorgą. Jak przesiadałem się z solówki na zestaw, to trafiłem na takich dziadów. Pewnie gdybym rozpoczął swoją przygodę z transportem od nich, to jest duża szansa,