Wpis z mikrobloga

Nie zgadzam się z twierdzeniem, że kłopoty hartują ducha. Im więcej kłopotów miałem tym szybciej się poddawałem, byłem bierny, apatyczny bez ambicji. A gdy szło mi lekko to nie spoczywałem na laurach, miałem plany, ambicje, sam sobie stawiałem wyzwania. Sam to widzę po "twardzielach" sa twardzi bo wszystko im idzie łatwo. A pewnie gdyby miali większy problem niż złapana guma w aucie, czy kłótnia w domu to sami by walili wodę i prochy.
Przykład u mnie z niedawna w sumie. Jak na studiach się potknąłem z przedmiotu z ktorego zostałem uwalony mimo wielu czwórek i piątek. Jak potem były kłopoty wszystko robiłem na #!$%@?, mając ambicje jak portier za komuny. Nawet czytałem dużo mniej książek. A gdy chmury się rozpłynęły znowu wróciły ambicje. Dlatego gówno warte są mądrości smalców alfa typu tate. Pewnie teraz smalec alfa sra się w areszcie jak małe dziecko, a zgrywać kozaka rodem z GTA to nawet 10 latki na snapchacie umieją. #przegryw #blackpill
  • 16
@dondonu: Też w to wierzyłem. Myślałem, że skoro nie będę odpowiadał na wyzwiska w szkole to będę jakiś taki twardszy z charakteru skoro nie dałem się sprowokować do reakcji. I teraz mam wyrzuty sumienia o zmarnowaną młodość, opinię cioty wśród rówieśników, niespełnione oczekiwania i bliznę na psychice xD to powiedzonko śmieszne istnieje tylko dla patusów dla usprawiedliwienia znęcania się nad ofiarą. Nie ma innego zastosowania.

nie
ma
.
@dondonu: przecież taki tate by się zesral gdyby się urodził przegrywem. Nikogo nie szanuje bardziej niż chłopaków porzuconych przez rodziców od dziecka hartowanych bieda i beznadzieja bo samo świadectwo tego ze nie strzelili samobója świadczy o wielkiej sile. A oskarki to g mnie obchodzą
"przegrałem przez wychowanie w katolickiej rodzinie"


@Eugeniusz_Zua: Jakby ci zabraniano wszystkiego mimo, że mogłeś to byś inaczej gadał cwaniaku. Nie znam przegrywów z neuropkowych, wyzwolonych domów. U mnie w klasie w liceum prym wiódł normik 175 cm z uszami jak budda bo miał charakter, a miał go bo wychowanie nie zrobiło z niego grzecznej owieczki
@dondonu: To twierdzenie wynika z błędu przezywalnosci. Więźniowie Auschwitz byli stosunkowo długowieczni, ale nie dlatego ze obóz ich zahartował - słabsi po prostu zginęli. Tak samo kłopoty nie hartują. Ludzie, którzy osiągneli sukces mimo kłopotów (np. piłkarze pochodzący ze slamsów, którzy się wybili, artyści wywodzący się z czarnych gett, członkowie klasy średniej którzy pochodzą z biednych rodzin itd.) po prostu zwracają na siebie uwagę - są widoczni. Ci którzy zadnego sukcesu
@dondonu

No tak. Pewność siebie i zachowanie zdrowia psychicznego przynoszą częste wygrane. Psychikę niszczy wysoki stosunek przegranych do wygranych.

Długotrwałe gnębienie za dzieciaka robi dziurę w twojej psychice już na zawsze, nie staje się ona silniejsza i nie stajesz się twardszy, to bzdura. Jeżeli gnębić cię też będą w wieku dorosłym, to odczujesz to wręcz jeszcze mocniej.