Wpis z mikrobloga

Wątek takiej słodko-gorzkiej miłości, która kończy się wspólnym samobójstwem zakochanej pary widzieliśmy już w:

- Romeo i Julii
- Zimnej Wojnie (2018)
- Miłości (2012)

A to tak na szybko wymieniłem, pewnie jest jeszcze trochę filmów o tym. Nie jest to więc nic nieznanego, nic wyjątkowego ani nic przełomowego.

Serialowa historia Billa i Franka nie jest zła. Ba! Jest wręcz bardzo dobra. Ale wprowadzenie jej oznacza rezygnację z innej, świetnej historii miłosnej, gdzie para się kocha i nie znosi zarazem. W grze jest ona mocno niedopowiedziana i HBO miało okazję wykrzesać z tego małą perełkę.

A najlepsze w tym wszystkim, że przecież można było w tym przypadku upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Gameplay samej fabuły gry wynosi nieco ponad 3h. Serial będzie miał jakieś 9h czasu antenowego. Można było wprowadzić całkiem nowych bohaterów i skorzystać motywu "samobójczej" miłości? Można było to zrobić. I to bez szkody na fabule z gry.

Z perspektywy tych 3 odcinków mam małe pretensje do scenarzystów. Skoro cały odcinek potrafią poświęcić epizodycznym postaciom, to aż się prosiło o rozwinięcie wątku bostońskiego. O rozwinięcie przede wszystkim relacji Tess-Joel o większe przybliżenie życia pod rządami Fedry. Może jakieś rozmowy z mieszkańcami, gdzie moglibyśmy się dowiedzieć jak się żyje w tej rzeczywistości? Może jakieś ustosunkowanie się do fedry i świetlików okiem zwykłego Kowalskiego? Było tutaj spore pole do popisu.

Mam lekkie obawy jak zmiana wątku Billa i Franka będzie wpływała na całość opowieści. Lekko spoilerując teraz, ale powiem tylko, że Bill jest jedną z nielicznych postaci, która nie umiera w grze. Jeśli będą tak "wykaszać" swoje postacie, byle tylko uromantycznić ich historie, to bardzo łatwo mogą tutaj przekroczyć tę cienką linię, która oddziela The last of us od zwykłego kiczu.

Na pewno dużym minusem tej zmiany jest wytrącenie z rytmu głównej historii. A to jest historia o Joelu i Ellie i o niczym innym. Minusem jest również jednak lekkie nagięcie tej rzeczywistości, gdzie można żyć przez 20 lat w tak wyczesanym miasteczku praktycznie bez większych incydentów.

Jako gracz jestem mocno zawiedziony adaptacją tego wątku.

#thelastofus
  • 2
Mam lekkie obawy jak zmiana wątku Billa i Franka będzie wpływała na całość opowieści. Lekko spoilerując teraz, ale powiem tylko, że Bill jest jedną z nielicznych postaci, która nie umiera w grze.


@waro: no dobra ale jaki jest impakt Billa na fabułe gry? Przecież de facto zerowy, więc nie ma znaczenia czy przeżył czy nie. W jednym z kolejnych odcinków będą Henry i Sam którzy też pewnie będą rozbudowani i którzy
no dobra ale jaki jest impakt Billa na fabułe gry? Przecież de facto zerowy, więc nie ma znaczenia czy przeżył czy nie


@thorgoth: No nie ma znaczenia, ale czy serio chcą tam wszystkich uśmiercać? To trochę przesada i miło byłoby, aby ktoś tam jednak przeżył. Jeśli znasz fabułę z gry to dobrze wiesz, że jeszcze sporo zgonów przed nami...