Wpis z mikrobloga

To jest zadziwiające, że osoby mające w miare normalne życie romantyczne od w miarę standardowego punktu jego rozpoczęcia (wiek nastoletni, najpóźniej 20-21 lat) nie doceniają tego, jak niesamowicie udupiają cię w tej dziedzinie zapóźnienia i jak każdy rok bez związku coraz bardziej pogłębia problem. Tak, nawet jeśli w tym czasie "pracujesz nad sobą", stajesz się dojrzalszym człowiekiem, ostro maksujesz wygląd, starasz się "wychodzić do ludzi" i ogólnie dajesz z siebie 1000% aby jakoś podnieść swoje szanse i atrakcyjność.

Bo sory, ale dojrzałości i obycia w związku nie zdobędziesz w żaden inny sposób, niż będąc w związku. A bez nich choćby wszystkie inne czynniki wpływające na twoją atrakcyjność zostały wymaksowane (w granicach twoich predyspozycji oczywiście) przez lata pracy
to brak tych rzeczy będzie cię udupiał. Jaka normalna kobieta w wieku 30 lat będzie chciała się wiązać z gościem, który nigdy nie był w relacji i to widać, nie wie jak się w tym zachować, czego oczekuje, nie rozumie, jak to ma wyglądać, nie wie jak normalne spędzanie czasu zdrugą połówką czy randka wygląda, jak cała dynamika takiej relacji działa i generalnie wchodzi w to z pozycji dojrzałości związkowej 14-latka. takie rzeczy może uszłyby na sucho Chadowi, który wygląda na tyle dobrze i jest na tyle pociągający, że mu się to wybaczy, albo chociaż na ONS weźmie. Ale umówmy się, jak ktoś musiał robić wieloletnią rypankę w celu poprawy siebie to Chadem nie jest xD

A masa ludzi mam wrażenie nie rozumie, że z każdym rokiem bez relacji zostajesz coraz bardziej w tyle i żadna inna praca czy samorozwój Ci tego nie wynagrodzi.
#przegryw #rozwojosobistyznormikami
  • 8
@Kozikiewicz
you'll never be 15 and in love
lying on the grass on a warm summer night, watching the stars, carelessly chatting
not worrying about rent, bills, student loans
only worry in life is how you're gonna cheat on that history test on monday
you'll never take a young, tight, hot-bodied girls virginity, pulling out to cum all over her back and have her look in your eyes and say "I love
@Kozikiewicz: Zgadzam się. Ja za młodu wiodłem żywot przegrywa (liceum i pierwsze lata studiów), pierwszy seks i oficjalny związek miałem w wieku 24 lat. Byłem zakochany a laska zostawiła mnie po 2 miesiącach, bo moje doświadczenie w relacjach damsko-męskich było praktycznie ZEROWE. Kompletnie brak mi było obycia w życiu z kobietą i było to co chwilę widać.

Teraz mam 28 lvl i jestem na rynku matrymonimalnym 4 lata, a dopiero czuję,
@Kozikiewicz: generalnie tak, z małym ale. Porównajmy to do skilla w grach sieciowych np. LoL. Są osoby które w rok od zera wbiły diament a są osoby które 10 lat siedzą w brązie. Wniosek? Możliwe że przykładając się do czegoś człowiek jest w stanie nadgonić innych którzy tylko płynęli z prądem
@epksg: Otóż mocno się nie zgodzę w jednej kwestii. Nie uważam bowiem, żeby bycie w związku było jakąś umiejętnością do wyuczenia. Raczej rzeczą do doświadczenia, przetrawienia, oswojenia się z nią, która każdej osobie przychodzi względnie w podobnym tempie.

@SRzeyamlon:

ale wedlug ciebie to czego sie trzeba nauczyć specjalnego w tym związku?


Nie tyle nauczyć, co doświadczyć pewnych rzeczy, obyć się z nimi i oswoić, chodziło mi także o rzutujące na