Wpis z mikrobloga

Kiedys obudzilem sie w nocy byla zima...mieszkam n osiedlu w bloku na 4 pietrze, lezalem bez ruchu, swiatlo latarni odbijalo sie od pokrytej sniegiem ulicy, wszedzie bylo tak bialo, ale uswiadomilem sobie jaki to dzwiek mnie obudzil, dobiegal jakby z smietnika, taki skrzek ptaka i drapanie, ten dziwek byl taki glosny, ze pomyslalem ze zaraz jakis starszy frustrat wyjdzie na balkon i cos ryknie.. albo zadzwoni na policje, ale nic takiego sie nie stalo, ten dzwiek kraczenia polaczonego ze skowytem i drapaniem byl jednostajny i miarowy i doprowadzal mnie do takej skrajnosci ze mowilem sobie tylko: przeciez to sie nie moze dziac naprawde, to nie jest horror tylko prawdziwe zycie, serio mialem juz łzy w oczach , nie wiem ile lezalem bez ruchu, ale gdy kraczenie troche ucichlo zebralem sie w sobie i delikatnie podeszlem do okna, na smietniku nic sie nie dzialo, postanowilem wiec ze uchyle troche firanke i zobacze dokladniej, chwycilem lekko za krawedz ... JEBBBBB KRAAAAAA jak cos nie #!$%@? w szybe, chwyci mnie za reke, patrze a tu Człowiek Małpa najwiekszy zbrodniarz wojenny, "#!$%@? zostaw mnie!!!" darlem sie jak #!$%@? a on tylko: KRAAAAAA KRAAAAAA UUUUUU... #!$%@? sie do pokoju, a on stanął przedemna na parapecie w calej okazalosci, szybko wybieglem z mieszkania, otworzylem szafke na bezpieczniki na korytarzu chcac urwac dzwiczki aby miec czym sie bronic, ale cowiek juz byl za mna KRAAAAAAAAAAA, odskoczylem... a on jak nie #!$%@? w te bezpieczniki, w calym bloku zamigotalo swiatlo, a ja korzystajac z okazji zamknalem drzwiczki i zakleilem je guma do żucia, a on tylko wył i prychal, po czym sie uspokoil, a ja wrocilem do swojego lozka...

Cowiek Małpa siedzi juz w budce na bezpieczniki drugi rok.. a ja tylko modle sie zeby nie bylo jakiejs awarii w bloku...
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach