Wpis z mikrobloga

Czemu tak dużo kobiet w tych czasach nie dąży do stabilizacji w wieku 2x lat?
Interesuje mnie perspektywa kobiet jak się na to zapatrują i czym się kierują, że wolą poświęcić młode lata na poszukiwaniu zamiast na stabilizacji jakby istniał jakiś sens tych poszukiwań i ktoś powiedział, że kiedyś pojawi się ten rycerz na białym koniu.

Jak tak obserwuję koleżanki ze szkoły, to te co pozakładały rodziny zaraz po studiach (albo w trakcie), to są dziewczyny, które miały bujną przeszłość jeśli chodzi o związki i ich partner nawet nie wie jakie one miały przeżycia. Pozostałe koleżanki te spokojniejsze w strachu przed zmarnowaną młodością (?) porzucają partnerów, aby przeżyć nowe emocje z kimś innym.

Moja dobra znajoma z którą znam się kilkanaście lat była przez całe życie sama i zrobiła 1:1 tak jak opisałem- znalazła spokojnego chłopaka, który był dla niej dobry (aż za dobry), zamieszkali razem i chłop nastawił się na stworzenie normalnej relacji (już przekroczył 30tke). Ona nagle w wieku 26 lat stwierdziła, że niby wszystko jest ok. ale jednak już nie chce z nim być... Jak zapytałem czemu tak postąpiła, to nie potrafiła odpowiedzieć jaki był motyw jej działania i twierdzi, że i tak wciąż go kocha i nie wyklucza tego, że się jeszcze zejdą (czyli jest taką opcją awaryjną).

Ja też jak dążyłem do stabilizacji ze spokojnymi dziewczynami, to okazywało się, że one jeszcze tego nie chcą i porzucały na rzecz nowych przeżyć. A te po wielu bujnych związkach z bagażem doświadczeń mówią od razu, że pragną stabilizacji i nie ma z ich stron gierek i zabaw w podchody.

I takich historii widzę wiele i wychodzi na to, że te mityczne szare myszki są najbardziej bezwzględne. A te "doświadczone" stają się archetypowymi matkami/żonami.

Jest tu na sali jakaś kobieta, która podczas swojego pierwszego poważnego związku doszła do wniosku, że jest jej dobrze tak jak jest i nie czuje potrzeby sprawdzania jak to jest być z kimś innym?

Wiem jaka jest odpowiedź ale chciałbym w ten sposób zaprosić do otwartej dyskusji aby poznać wasze zdanie i przemyślenia na ten temat.

#zwiazki #rozowepaski #logikarozowychpaskow #niebieskiepaski #kiciochpyta
  • 10
i czym się kierują, że wolą poświęcić młode lata na poszukiwaniu zamiast na stabilizacji jakby istniał jakiś sens tych poszukiwań i ktoś powiedział, że kiedyś pojawi się ten rycerz na białym koniu.


@Bitszkopt: Kurcze, ciekawe o co może chodzić? Może o to że życie współczesnego, młodego człowieka przestało się już dawno kręcić tylko wokół dążenia do małżeństwa (co było np. tematem 99% przyśpiewek ludowych na wsi polskiej), a skierowało w stronę
@niecodziennyszczon: Chyba nie zrozumiałeś- stabilizacja nie musi oznaczać małżeństwa, posiadania dzieci itp.
Można żyć w stabilnym związku i wspolnie podróżować, spędzać razem czas, rozwijać wspólne pasje.
Myślałem, że jest to oczywiste w tych czasach, inaczej bym zadał pytanie czemu kobiety nie chcą wychodzić za mąż i rodzić dzieci ¯\(ツ)
@Bitszkopt: bo są uzależnione od nowości i nowych emocji związanych z poznawaniem kolejnego khutasa. Faceci maja dużo mniejszy wybór(jeśli nie są top5%) stad też bardziej szanują to co mają.
Do tego dochodzą nowe aplikacje randkowe które wręcz krzyczą: patrz ilu przystojniaków mogłabyś mieć - życie z nimi musi być zupełnie inne i lepsze niż to co masz obecnie. Ludziom jak da sie zbyty duży wybór to nie będą w stanie sie
@Bitszkopt: ja się boje że urodzi się dziecko i zostane kura domowa. Bez czegokolwiek w ręce na rynku pracy czy to doświadczenia czy określonego dyplomu kończysz kiepsko. Niebieskie paski tego nie zrozumieją bo dla nich to byłoby nawet fajne mieć taką laske co jest od nich 100% zależna
@szynszyla2018: No tak, jednak można wspólnie się wspierać i piąć w górę. Wszystko idzie z jednej skrajności w drugą, że kobiety widzą siebie jako kury domowe albo 100% niezależne. Tak jak wyżej przykład mojej koleżanki- zamieszkała u chłopaka i jak ostatnio otrzymała w spadku mieszkanko, dostała świetną pracę to doszła do wniosku, że woli poszukać kogoś kto da jej coś więcej niż swoją obecność i wsparcie i może sobie na to
@Bitszkopt
Ja się zgłaszam, byłam kobieta zakochana w mojej pierwszej miłości jak szalona. nic nie potrzebowałam do szczęścia poza nim, przez lata, kiedy ze sobą byliśmy nie przyszło mi do głowy ze możemy nie być razem. mój mozg był tak nastawiony na stabilizację z tym facetem ze mógłby mnie młody Brad Pitt podywac, a ja bym go nie zauważyła. *.* i to jest to o czym mówisz, akurat ze ślubem i dziećmi
@Mirkova: hm, identyczna historia jak u mnie ale w drugą stronę. Bardzo mi przykro bo to nie jest przyjemne uczucie zostać tak potraktowanym i najbardziej chyba boli zrujnowane zaufanie do drugiej osoby, które budowało się latami no i bycie oszukiwanym ( ͡° ʖ̯ ͡°)
W tych czasach znalezienie kogoś wiernego i kochającego jest naprawdę ciężko.
Wydajesz się dobrą mirabelą i na pewno uda Ci się znaleźć fajnego
@Bitszkopt
dzięki i wzajemnie, jak czytam tu różne historie takich zwykłych mirasków zdolnych do prawdziwej miłości to mi się robi lżej na duchu i pojawia się nadzieja, że znajdzie się jeszcze dla mnie dobra dusza. ;)